Muszę zadać to pytanie bo jestem bardzo ciekawa .Jak dajesz sobie radę z tak mocną krytyką? I czy nie myślałeś nigdy(np.w krytycznych momentach swojego życia) o zawieszeniu photobloga? A może masz jakieś rady żeby uodpornić się na całe zło? Pozdrawiam .
Hmm... Powiem Tobie tak, w życiu ludzie oceniali mnie przez pryzmat tego, co od innych usłyszeli, dlatego nie byłem zbytnio lubiany. Na początku bardzo przejmowały mnie krytyczne uwagi innych. Z czasem zacząłem nabierać dystansu do tego, bo przecież musiałbym w domu siedzieć i panicznie bać się świata...
Wyobraziłem sobie ludzi publicznych. Przecież oni wystawieni są codziennie na krytykę, a ja taką osobą nie jestem, aczkolwiek krytykują mnie. Wtedy stwierdziłem, że nigdy nie będę przez wszystkich lubiany i nikt nie będzie nigdy przez wszystkich lubiany. Dlaczego zatem mam się bać robić to co lubię ?
Nauczyłem się odróżniać to co jest dla mnie istotne, a co nie. Przecież w zwykłym tłumie, gdzie nikt Cię nie zna, może znaleźć się jakaś osoba, której nie spodoba się Twój styl bycia i co? Zmienisz się, bo ta osoba powiedziała, że jej się nie podobasz?? Nie... Tak samo mam z codziennością... To, co nazwałaś "mocną krytyką" w moim mniemaniu jest tylko wymysłem ludzi, którzy nie mają tak ciekawego życia bądź wcale go nie mają, więc "krytykują" życie innych. Poza tym priorytetem dla mnie są moje marzenia i przyjaciele. Tylko ich zdanie, krytyka ma dla mnie znaczenie... A te całe stado krytyków mam gdzieś. Oni nie przestają krytykować moich postów, moich czynów, a ja nie przestanę być sobą. Zobaczymy, kto wygra tę walkę psychiczną... Bo mnie nie obchodzą inni ludzie, a ich obchodzę ja, bo siedzą i wypisują brednie na mój temat. Nie rozumiem po co? I nie staram się, bo to byłoby bez sensu. Najważniejsi dla mnie ludzie są obok i to oni dają mi odwagę, bym nigdy nie wstydził się być sobą.
Radę mogę dać: Nigdy nie wstydź się być sobą! Nigdy! Nie zapominaj o swoich wartościach tylko dlatego, ze ktoś Ci powiedział, że jesteś beznadziejna... Zawsze dąż do celu i miej na uwadze, że zawsze znajdzie się ktoś, kto nie będzie Ciebie popierał, ale od czego masz rodzinę i przyjaciół? Oni zawsze wzniosą Cię na wyżyny.
Wyobraziłem sobie ludzi publicznych. Przecież oni wystawieni są codziennie na krytykę, a ja taką osobą nie jestem, aczkolwiek krytykują mnie. Wtedy stwierdziłem, że nigdy nie będę przez wszystkich lubiany i nikt nie będzie nigdy przez wszystkich lubiany. Dlaczego zatem mam się bać robić to co lubię ?
Nauczyłem się odróżniać to co jest dla mnie istotne, a co nie. Przecież w zwykłym tłumie, gdzie nikt Cię nie zna, może znaleźć się jakaś osoba, której nie spodoba się Twój styl bycia i co? Zmienisz się, bo ta osoba powiedziała, że jej się nie podobasz?? Nie... Tak samo mam z codziennością... To, co nazwałaś "mocną krytyką" w moim mniemaniu jest tylko wymysłem ludzi, którzy nie mają tak ciekawego życia bądź wcale go nie mają, więc "krytykują" życie innych. Poza tym priorytetem dla mnie są moje marzenia i przyjaciele. Tylko ich zdanie, krytyka ma dla mnie znaczenie... A te całe stado krytyków mam gdzieś. Oni nie przestają krytykować moich postów, moich czynów, a ja nie przestanę być sobą. Zobaczymy, kto wygra tę walkę psychiczną... Bo mnie nie obchodzą inni ludzie, a ich obchodzę ja, bo siedzą i wypisują brednie na mój temat. Nie rozumiem po co? I nie staram się, bo to byłoby bez sensu. Najważniejsi dla mnie ludzie są obok i to oni dają mi odwagę, bym nigdy nie wstydził się być sobą.
Radę mogę dać: Nigdy nie wstydź się być sobą! Nigdy! Nie zapominaj o swoich wartościach tylko dlatego, ze ktoś Ci powiedział, że jesteś beznadziejna... Zawsze dąż do celu i miej na uwadze, że zawsze znajdzie się ktoś, kto nie będzie Ciebie popierał, ale od czego masz rodzinę i przyjaciół? Oni zawsze wzniosą Cię na wyżyny.