a, miło dziękuję ;) Messi najlepszy! ;) oj, motywuje, motywuje mnie do robienia tego co lubię.. tym co osiągnął, walczą i nie poddając się, robi to co lubi, sprawia to mu przyjemność i jest w tym naprawdę dobry ( chodź to mało powiedziane)
W sumie poznałam już troszkę ludzi, można zauważyć, ze jeżeli wszystko jest w porządku, jesteś wesoły, szczęśliwy, otaczasz się różnym rzeczami ludzie są blisko Ciebie, traktują Cię jak kogoś wyjątkowego lecz trudno jest ich nazwać ''przyjaciółmi'' skoro kiedy potrzebujesz ich by w tym momencie byli blisko Ciebie oni się oddalają, zaczynają powoli odsuwać się od Ciebie. Prawdziwy przyjaciel to ten który, zostanie przy Tobie nawet w najgorszej sytuacji, będzie próbował w jakiś sposób wesprzeć, a przede wszystkim dać MOCNEGO KOPNIAKA by iść dalej do przodu i mimo przeszkód nie poddawać się. To jest prawdziwy przyjaciel, taki w biedzie na którego możesz polegać, działa to oczywiście w dwie strony. ;), akceptuje Cię za to jaki jesteś, a nie za to co posiadasz. Każdy z nas powinien mieć taka osobę w tedy jest tak jakoś łatwiej.. Można wiele by się tu rozpisywać na ten temat ale lepiej żeby każdy z nas dokończył to sobie i zauważył kto jest naprawdę nam bliski..''Wspomnienia jak oblazłe z farby drzwi A tamte dni jak światło starej żarówki Rdzawe zacieki i obdrapany tynk To przyjaźń? Może lepiej o tym nie mówmy Te słowa chrzęszczą jak szkło pod podeszwą Trzeszczą? Chuj z tym, jebać to zresztą Mam swój zamknięty świat, z własnym olimpem Ty zakłamaną twarz w stylu: 'Z deszczu pod rynnę'' ~ Pih
Właśnie czytam książkę pt; "Łańcuszek" natchnęłam się właśnie na ten kawałek utworu. W pewnym stopniu pisze tutaj o tym o czym chciałabym się wypowiedzieć ;)
''Ludzie się karmią tym co Ci nie wyszło, i smucą tym co Ci się udało, zauważyłeś? te twarze na które już nie możesz patrzeć, zawinąłbyś się od tego gdzieś daleko, przynajmniej na chwilę... ale to jest życie... nie zerwiesz się... nie na długo... Musisz inaczej szukać przed tym syfem schronienia...'' https://www.youtube.com/watch?v=OR8HjDqKRJA
nie wiem sama, trudno odpowiedzieć mi na to pytanie wiedzą to tylko.. hm ;d może..może.. wydaje mi się że nie jestem łatwą osobą z charakteru mam raczej ciężki... chyba..
hmmm. u mnie jakoś leci od poniedziałku do niedzieli i tak cały czas, wstaje rano idę do szkoły, wracam ze szkoły jest już naprawdę późno, pouczę się, coś zjem, pomogę w domu.. taka monotonnie.. Jedynie co daje mi siłę to to, że w to wszystko wplecione są treningi które mam prawie każdego dnia, pomaga mi to jakoś w czymś, gdyby tego nie było, chyba bym nie dała rady.. Od wiosny z koleżanką idziemy do klubu,.. dzisiaj tak dla rozerwania przebiegłyśmy się i to w sumie spory kawałek, boo koniec półrocza i mniej nauki, a jakoś czas trzeba spróbować przynajmniej urozmaicić\ Ups. chyba się troszkę rozpisałam, ( może teraz jakiś kawałek żeby nie przynudzać za bardzo ;) )''Ciężko jest wtedy wstać i znaleźć sens dalszej egzystencji. Ale ja Ci mówię: Wstań i walcz. To Twoje życie, Twój największy skarb.''''Nie poddawaj się, choć nie wierzy w Ciebie nikt, oprócz Ciebie, nawet gdy nie masz nic oprócz siebie, jedziesz. Nie zrobi tego lepiej nikt oprócz Ciebie, czym jest twoja walka, oprócz Ciebie nikt tego nie wie.''https://www.youtube.com/watch?v=uBxbIH23nPU
przed chwilką wróciłam, dzisiaj trochę później do domu bo jeszcze trening miałam Spałam pół drogi w autobusie w końcu to ponad 50 min, do domu ;> Jeejku, a za mną byli jacyś robotnicy cały czas gadali ;D ''EJ STEFAN MNIE TO ŚWIERZBI CO TY TAM POTRAFISZ'' te ich teksty mnie rozwalają ;p Idę sobie teraz cuuś zjeść :D