Na cud wiec jebłem se wierszyk o Zagnańsku. A o to on :) Widać już nadzieji, płonie w blasku ciemności. Nadzieja rozpal się w sercach z góry patrzących. Pierworodni powracają na zgubne ziemie, aby odbudować i przywrócić chwalne dzieje. Dwieście lat niszczenia, odbudowania czas, wielkie miasto złączy dwie przystanie, aby uczcić, prochy przodków z dziesięciu tysięcy, milion osiągnie i miasto obok Kielc osiądzie. Odbudowane z prochów niczym feniks znów powstanie. Wielkie miasto zagnańska wyrośnie i świętokrzyskiemu nada chwałę.
A wiec kiedy pierwszy raz ujrzałem ją, poczułem że to coś więcej niż zauroczenie. Szybko pomyślałem "zagadam, może się jej spodobam" Lecz lata przyjaźni pokazały że to nie to o czym marzyłem, że nie na przyjaźni mi zależy. Zasmucony, tym faktem postanowiłem wyplewić z siebie uczucia, aby już nigdy nie pokochać. Lecz nagle zobaczyłem światełko w tunel i zrozumiałem czym będę się zajmować w życiu...Uczę się ang :D