@Lalehaseki

Lale Sultan (NIEAKT)

Ask @Lalehaseki

Sort by:

LatestTop

Related users

Jaka jest Twoja najdziwniejsza blizna i skąd ją masz?

Lale: Nie ma blizn ;)
Ja osobiście: Mam bliznę w kształcie księżyca w nowiu na prawym ramieniu, jest to pamiątka po gorącej wodzie ;D

Tak wiem kochanie... Nie płacz *położył drugą dłoń na jej policzku, w tej chwili otwarły się drzwi powozu* Strażnik: Książę jesteśmy na miejscu Cihangir: dobrze poczekajcie tutaj my pojdziemy zalatwic wszystko i zachwile wyruszymy do Rany...

*wysiadła z powozu* Może najpierw chodźmy do Sułtana? Zapytamy czy możemy zabrać Murada...

Chcesz powiadomić Sułtana o twojej ciąży gdy przyjedziemy... Czy chcesz jeszcze poczekać?*zapytał kładąc rękę na jej brzuchu*

Zaczekajmy... *położyłam jego dłoń na swoim brzuchu - uwielbiałam gdy mnie tam dotykał* Lękam się że sułtan zabroni mi się wtedy narażać... A musimy uratować Ranę! To moja przyjaciółka... *czułam łzy w swoich oczach* Poza tym Murad to jeszcze dziecko... Potrzebuje matki.

Naszemu dzidziusiowi raczej nic nie grozi... Ale... Wydaje mi się że Muradowi tak...*pomyślał i podszedł do drzwi powozu po czym krzyknął* Pośpieszcie się! Jedźcie szybciej! *usiadł obok Lale, gdy powóz przyśpieszył* Musimy być tam jak najszybciej...

Wiem, kochanie... Nie chciałam cię martwić, ale... Mam takie przeczucie. Staram się być czujna...

Co? *zapytał zdziwiony* co masz na myśli...

*spuściłam wzrok* Cihangir... Nie jestem głupia. Widzę, co się tam dzieje... *spojrzałam w okno* Malutka Hana umiera... niby schwytano sprawczynię, została ukarana... Ale co, zwykła służąca zabiłaby dziecko samego padyszacha? Poza tym ta morderczyni... Seda... Ona była służącą sułtanki Huricihan *spojrzałam w jego zielone oczy* Cihangir, boję się, że moje przepuszczenia i obawy okażą się prawdą... Ja wiem kto za tym stoi, jestem tego niemalże pewna.

To dobry pomysł... Książę byłby wtedy bliżej matki... *westchnął i pocałował kobietę w czoło*

I tak nie będzie mógł jej odwiedzać.. Biedactwo *wtuliłam się w ukochanego jeszcze mocniej* Mam nadzieję że uda mi się jej pomóc... Poza tym niepokoi mnie jej list - zobacz, pisze że ma złe przeczucia... Ja... ja chyba wiem, co on mi chce zasugerować...

Pojadą z tobą tam najlepsi medycy i ja... Nie możesz się zarazić najwyżej będziesz mówiła im co mają robić... *uśmiechnął się i przytulił ukochaną*

Nie, kochany. Ja będę przy niej... pewnych rzeczy nie zrobi nikt prócz mnie. *zamilkła, kładąc głowę na jego ramieniu* Poza tym ty zostaniesz, i będziesz opiekował się Muradem. Ja ci w tym pomogę, rzecz jasna... Albo nie! Zabierzemy go ze sobą... lecznica jest blisko pałacyku myśliwskiego... Tam się zatrzymamy. Jeśli sułtan wyrazi zgodę, oczywiście...

╰*╮╰*╮╰*╮List Sułtanki Lale do Sułtana Bayezida╰*╮╰*╮╰*╮

Lale Sultan (NIEAKT)
Panie,
chciałam cię zawiadomić, że ja i twój brat, książę Cihangir wracamy do stolicy.
Powodem naszego powrotu jest choroba Sułtanki Rany - ja jako medyczka mam nadzieję jej pomóc.
Zarówno ja, jak i książę chylimy przed tobą czoła i całujemy twoją dłoń z szacunkiem.

*wziął list i zaczął go czytać* Myślisz że się ucieszy że wracamy?

Myślę, że zmrtwi się tym że zepsuła nam wypoczynek... *uśmiechnęłam się* rana nie jest egoistką. Ale sądzę też, że ucieszy się - w końcu ja naprawdę mogę jej pomóc. *omiotłam wzrokiem komnatę* Dobrze, wszystko spakowane. Jedźmy jak najszybciej.

╰*╮╰*╮╰*╮List Sułtanki Lale do Sułtanki Rany╰*╮╰*╮╰*╮

Lale Sultan (NIEAKT)
Droga Rano,
wracam do stolicy. Wieść o twojej chorobie bardzo mnie zaniepokoiła.
Nie martw się, w życiu miałam wiele przypadków zakaźnych i na pewno szybko dojdziesz do siebie.
Książę i ja roztoczymy również opiekę nad Muradem.
Trzymaj się, Rano. Bądź silna. Niebawem będę przy tobie.

*wszystko było już gotowe musieli się tylko spakować, weszedł do komnaty* Chcesz wyjechać dzisiaj kochanie? Jeśli tak to wszystko jest gotowe tylko musisz się spakować *sam zaczął się pakować*

Zostaw to, kochanie... Niech służba się tym zajmie. *wskazała na pergamin* Napisałam do Rany, zobacz...

Skoro tak bardzo chcesz wracać to zacznij się pakować ... Idę wszystko załatwić może wyjedziemy jeszcze dziś... *umśiechnął się i wyszedł*

Dobrze, kochanie... dziękuję... *pocałowała go, kazała służbie spakować swoje rzeczy, a sama usiadła przy biurku i zaczęła pisać list do Rany...*

Lale... Jedzie do lecznicy tam się nią zajmą pewnie jej nie pomożesz...

Cihangir, jestem medyczką! Nie widziałeś jeszcze, co potrafię, skarbie... *złożyłam pocałunek na ustach ukochanego* Muszę przy niej być... przy niej i Muradzie. Proszę, wracajmy... Wrócimy do Edirne, gdy tylko sytuacja się uspokoi... *pogładziłam go po policzku, mając nadzieję że zrozumie. Pomaganie ludziom było moją drugą naturą, czymś z czego nie umiałam zrezygnować...*

Next

Language: English