Otwórz zatrute mrokiem powieki Nie musisz obawiać się cieni Z posępnej trumny niczym kukła zrodzone Ciało zamarłe w czerwieni Serce, które dojrzewało w mroku Wyjdę Ci na spotkanie Twoja zimna, wyciągnięta dłoń skąpana jest w świeżej krwi. Unieś rzęsy i spójrz po raz ostatni Zanim wszystko przepadnie I znów stanie się niepewne. Z odciętymi skrzydłami i nogami Rozkładam się już w samotności. W moim wnętrzu jest jeszcze jedna osoba, która kocha kogoś aż do bólu. zastanawiam się, co jest prawdą, a co złudzeniem...