Siema siema pozdrowienia z podziemia
Mam takie posrane sny ostatnio
Pojechałam sobie na wycieczkę rowerową i dojechałam aż w bieszczady. Myślę sobie: chyba czas wracać, żeby być na obiad XDD i mam takie rozwidlenie potrójne dróg na większą większą megagórkę, większą megagórkę i na megagórkę. To jadę na większą większą XD
(to w ogóle była skocznia narciarska, podjeżdżałam na skocznię, czaicie)
no ledwo wjechałam, a potem zawróciłam bo mówię mój błąd, nie tędy droga. Potem próbowałam na tę drugą, też zawróciłam. Na trzecią musieli mnie wciągać, bo zemdlałam.
Jestem w takim schronisku co mnie wciągnęli i mówią mi, że muszę trenować, żeby mieć siłę żeby wrócić do domu. Ja mówię holahola ja ćwiczę trzy razy w tygodniu z jutuba. To mówią pokaż co.
Nie wiem czemu, ale w snach to jestem czasem paralitykiem i się przewracam ciągle albo nie umiem założyć butów, albo właśnie nie umiem pisać na klawiaturze jak teraz. No nie umiałam wpisać w wyszukiwarkę nic, bo mi się mieszały klawisze w oczach. To mi mówią
KŁAMIESZ LENIU, NIE ĆWICZYSZ
i przyszedł taki stary siwy mistrz kung-fu z brodą o dał mi szangę i mówi
WYCISKAJ
(znaczy to był tylko ten drąg, bo jestem cienias conie)
i wyciskam tę szatngę XDD a ten mistrzu mi mówi że może na wiosnę będę w stanie wrócić oł noł XD
potem jechałam saneczkami z panem przewodnikiem bieszczadzkim między takimi ślicznymi kolorowymi kwiatkami i sobie myślę ależ tu ładnie, kolorowe kwiatuszki, a u mnie w domu tylko żółte

View more