*obs* Weź pięć książek najbliżej leżących ciebie i otwórz każdą z osobna na następujących stronach:12,59,110,36,99.Przepisz z każdej książki pierwsze zdanie i stwórz takie mini opowiadanie.Miłej zabawy 😁
- A więc sądzi Pan, że powinniśmy z niej zrezygnować?
Słońce stoi już wysoko na niebie, Gdy docieram do ogrodzenia 12 dystryktu. Gdy byłam młodsza śmiertelnie przerazalam mamę tym, co plotłam 12 dystrykcie. Powiesił płaszcz z kapturem na najbliższym kółku i - Dwalin, do usług- oświadczył klaniając się nisko. Pytałem kiedyś ojca o pańskie przezwisko, Ale nie potrafił mi wyjaśnić. Rozbrzmiewaja głośne oklaski, Ale nie słyszymy innych oznak entuzjazmu, które towarzyszyły w kapitolu, żadnych wiwatow, krzyków ani gwizdów. Pojawienie się jego ojca z ciastkami oraz obietnica dozywieniami Prim, czy Peeta go namówił?
Elrond podniósł mapę tak, że biała poswiata przeświecała przez pergamin. W kilkanaście minut później, zaparkowalem wóz przed domem na Paryskiej. W najcięższych czasach najglodniejsi gromadzili się o zmierzchu pod jego drzwiami, żeby sprzedać mu się i za kilka otrzymanych monet wykarmic rodzinę. Zdrada. Teraz jednak bestie postanowiły wspólnie z goblinami napaść nocą na wioski położone bliżej gór. Przyszła mi do głowy inna myśl. Nawet w zwykłym roku obowiązki mentora trybutów to koszmar senny. Ktoś wchodzi do pokoju. Potem jeden z kuców sploszyl się nie wiadomo dlaczego i uciekł. Oczywiście. Postanawiam odszukać Peetę. Idę prosto do windy. Właśnie w jednej z tych kotlinek toczyła się rozmowa.
Słońce stoi już wysoko na niebie, Gdy docieram do ogrodzenia 12 dystryktu. Gdy byłam młodsza śmiertelnie przerazalam mamę tym, co plotłam 12 dystrykcie. Powiesił płaszcz z kapturem na najbliższym kółku i - Dwalin, do usług- oświadczył klaniając się nisko. Pytałem kiedyś ojca o pańskie przezwisko, Ale nie potrafił mi wyjaśnić. Rozbrzmiewaja głośne oklaski, Ale nie słyszymy innych oznak entuzjazmu, które towarzyszyły w kapitolu, żadnych wiwatow, krzyków ani gwizdów. Pojawienie się jego ojca z ciastkami oraz obietnica dozywieniami Prim, czy Peeta go namówił?
Elrond podniósł mapę tak, że biała poswiata przeświecała przez pergamin. W kilkanaście minut później, zaparkowalem wóz przed domem na Paryskiej. W najcięższych czasach najglodniejsi gromadzili się o zmierzchu pod jego drzwiami, żeby sprzedać mu się i za kilka otrzymanych monet wykarmic rodzinę. Zdrada. Teraz jednak bestie postanowiły wspólnie z goblinami napaść nocą na wioski położone bliżej gór. Przyszła mi do głowy inna myśl. Nawet w zwykłym roku obowiązki mentora trybutów to koszmar senny. Ktoś wchodzi do pokoju. Potem jeden z kuców sploszyl się nie wiadomo dlaczego i uciekł. Oczywiście. Postanawiam odszukać Peetę. Idę prosto do windy. Właśnie w jednej z tych kotlinek toczyła się rozmowa.