#OBS# Twój znak zodiaku? :3 Co do remixa to będzie albo dziś albo jutro,nie wiem do końca jeszcze,bo zależy jak z czasem. Zapraszam do mnie,może coś Ci się spodoba,miłego! :3
Stworzyłam grono nowych 1000 osób, które obserwuje. :) Twój profil właśnie trafił w tą liczbę i w sumie zastanawiam się, czy w końcu trafiłam na aktywnego tysiaka, którego będę mogła obserwować już na stałe. Mogę na Ciebie liczyć? Jak tak to mam nadzieje, że będzie nam się dobrze współpracowało ♥
#OBS# Co najbardziej lubisz jeść? :D Dzisiaj remix (Adam Lambert-Ghost Down),także czekaj! :3 Miłego,zapraszam do mnie,może coś Ci się spodoba,albo jakieś pytanko się nasunie. :D MIŁEGO. :3
Czesc.. ------------------------ Daria była typową dziewczyną.Ładna szczupła miała długie brązowe włosy.Przyjaźniła się z Jackiem.Bardzo się lubili a może nawet Daria się w nim kochała.Ale on miał inną.Jakiegoś wieczoru na imprezie u Jacka Daria źle się poczuła.Jakiś chłopak do niej podszedł i zaczął ją obmacywać.Jacek gdy to zobaczył zaczął się z nim bić.Daria patrząc na to zemdlała.Jacek zadzwonił po karetkę ale nie było słychać bicia serca Darii.Pojechał w karetce do szpitala a w szpitalu przeprowadzono jej szereg badań.Okazało się że ma tylko pół roku życia.Więc zaczęła chemioterapię.Jacek przesiadywał z nią całymi dniami aż zakochał się w niej.Kiedy ze sobą chodzili zdali sobie sprawę że jutro Daria ma odejść.Poszła do domu i zadzwonił telefon.W tym czasie Jacek postanowił znaleźć sobie nową miłość.Zrobił to dosyć szybko,ponieważ na drugi dzień miał już nową dziewczynę.Daria szła do niego z dobrą wiadomością.Biegła do ukochanego jak w jakiejś bajce.Gdy zobaczyła go z inną dziewczyną małą srebrzysta łza ściekła jej po policzku.Jacek zdał sobie sprawę że tam stoi. -Daria to nie tak,wiesz dzisiaj masz odejść... -Właśnie!Chemioterapia się udała i będę żyć ale widzę że ułożyłeś sobie plan! Daria uciekła i nie było o niej słuchu przez 5 dni aż policja znalazła ją.Miała sztylet w sercu i karteczkę ,,Kochałam go przeciął mi serce,sztylet to tylko przyśpieszył.Jeśli ktoś to znajdzie to niech powie Jackowi że zawsze będę go kochać,nawet bez serca. Tydzień po tym Jacek dowiedział się o tej karteczce. Kupił żyletkę i wykrzyczał ,,Zawsze będę cię kochać!
_______________________________________ Ona- Była szarą myszką, ciągle nie wierzyła że on naprawdę ją kocha... On- Najpopularniejszy chłopak w szkole, mógł mieć każdą, a wybrał właśnie ją... Oni- Razem tworzyli idealną parę jak z bajki... Byli bardzo szczęśliwi wydawało się że nic nie może popsuć ich szczęścia... Ale pewnego dnia ona chciała się dowiedzieć czy naprawdę ją kocha, poszła więc do niego... Ona: Lubisz mnie? On: Nie... Ona: Myślisz że jestem ładna? On: Nie... Ona: Jestem w twoim sercu? On: Nie... Ona: Gdybym odeszła tęskniłbyś?? On: Nie... Chciał powiedzieć jej coś jeszcze, ale ona nie słuchała, wybiegła z płaczem z jego domu... Oczy miała tak zapłakane że nie zauważyła nadjeżdżającej ciężarówki... Nie miała szans zginęła na miejscu... Nikt nie podejrzewał ,że zakończy swoje życie na tej ziemi w taki sposób...Za dwa dni odbył się pogrzeb... Po pogrzebie wszyscy się rozeszli został tylko on... Uklęknął i zaczął mówić szeptem: Na początku chciałbym się przeprosić Skarbie bo to moja wina... A teraz powiedzieć to czego nie zdążyłem powiedzieć podczas naszej ostatniej rozmowy... Nie lubię cie tylko KOCHAM... Dla mnie nie jesteś ładna tylko PIĘKNA... Nie jesteś w moim sercu bo JESTEŚ MOIM SERCEM Nie tęsknił bym za tobą, tylko UMARŁ bo nie można przecież żyć bez serca. Wyjął kartkę a następnie napisał na niej kilka slow, po czy schował ja z powrotem do kieszeni... Tym czasem jego rodzice czekali w domu... Ale wciąż nie wracał jego matka postanowiła pojechać na cmentarz sprawdzić czy nadal czuwa przy gronie ukochanej... Był, czuwał, jego matka podeszła i powiedziała... Kochanie wracajmy do domu nie ma sensu to dłużej siedzieć, wracajmy do domu... Odpowiadała jej tylko cisza... Proszę Cie chodźmy, jeśli zechcesz to przyjedziemy tu jutro... Prosiła syna matka, ale i tym razem nic nie odpowiedział... Chwyciła go za rękę był zziębnięty, a było ciemno więc nie mogła zobaczyć jego twarzy... To, że marzniesz tutaj nie wróci jej życia... I tym razem nie usłyszała odpowiedzi, odruchowo sprawdziła puls- był niemalże niewyczuwalny... Zadzwoniła po karetkę... Przyjechała po 10 minutach... Kiedy położono go na noszach z kieszeni wypadła mu kartka na której pisało... kochałem ją, była dla mnie najpiękniejsza, była moim sercem a przecież nie można żyć bez serca... Matka przeczytała kartkę chwilę później... Lekarz stwierdził zgon.. Przyczyna: Brak serca...