Jeśli mnie ignoruje bo cos mu zrobiłam albo cos to luz, jest okej rozumiem... lecz jak siedzę w towarzystwie i mowie cos do kogoś a ten mnie nie słucha czy cos to czuje się jak śmieć, jest mi przykro i smutno, jakbym była jakaś gorsza i głupsza.. co robię? Jestem osoba która szybko rezygnuje, wiec jak widzę ze mnie ignorują to się zamykam i nic nie mówię.. a jeśli ta osoba cos ode mnie chce to mam ja w dupie xd