Masz szczęście ze możesz jeździć na koncerty. Zazdroszczę.
No jest to coś niesamowitego, ale sam swoje życie ułożyłem pod koncerty.
Uzależniłem się od tego, żeby żyć tą energią jaka niesie się przed muzykę na żywo.
Wtedy jestem kimś całkowicie innym i całkowicie wolnym od wszystkiego.
Koncerty to też część moich marzeń. Od tych malutkich po te wielkie jak synowie Boba Marleya.
Jest to moja pasja, na którą poświęcam swoje środki oszczędności.
Czasami nawet te ostatnie złotówki w portfelu szły na bilet.
Pierwszy Woodstock to jest jeszcze coś wspanialszego.
Tego się nie zapomina. Ten pierwszy raz smakuje najlepiej.
Polecam każdemu kto żyje muzyką niech zmieni swoje życie i zacznie organizować je pod koncerty.
Zamiast martwić się o brak możliwości to ty po prostu zawalcz o nie.
Uzależniłem się od tego, żeby żyć tą energią jaka niesie się przed muzykę na żywo.
Wtedy jestem kimś całkowicie innym i całkowicie wolnym od wszystkiego.
Koncerty to też część moich marzeń. Od tych malutkich po te wielkie jak synowie Boba Marleya.
Jest to moja pasja, na którą poświęcam swoje środki oszczędności.
Czasami nawet te ostatnie złotówki w portfelu szły na bilet.
Pierwszy Woodstock to jest jeszcze coś wspanialszego.
Tego się nie zapomina. Ten pierwszy raz smakuje najlepiej.
Polecam każdemu kto żyje muzyką niech zmieni swoje życie i zacznie organizować je pod koncerty.
Zamiast martwić się o brak możliwości to ty po prostu zawalcz o nie.