#MM Moziom Official Weed™ ♥☮♥

No dobra to tak bardziej ogólnie o moich urodzinach, które były 25 października w sobotę.
Na początek ile osób było. Gości około 45 plus rodzicie (2) plus pracownicy klubu (3) czyli jakoś koło 50.
Piszę "koło" ponieważ ponieważ przyszli nawet ci co powiedzieli, że nie będą mogli wpaść, ale jednak udało im się na pół godzinki czy tam godzinkę przyjść wypić kieliszka i chwilę zabawić.
Zaczęliśmy od godzinie 20 i bawiliśmy się do 3 przestawionego czasu czyli ładnie 8 godzin.
Początek dosyć spokojny taka pierwsza godzina gdzie goście się poznawali.
Każdy sobie po piwku wypił złożył życzenia i co nieco przekąsił tego co było przygotowane.
Jakaś 21 godzina pierwszy toast i zaśpiewanie "100 lat" przez wszystkich.
Pomyślcie sobie co siedzi wtedy w człowieku jak blisko 50 gardeł śpiewa te życzenia.
Nie do opisania jak wtedy człowiek od środka pęka i nie wie nawet co ze sobą zrobić.
Potem powoli rozkręciły się całe balety, których Lublin nie widział! :D
Jeszcze zagraliśmy sobie w grę alkoholową które polegały na podbiciu kubka z krawędzi stołu.
Kubek stał do góry nogami i tak trzeba było go uderzyć, żeby normalnie się obrócił i staną.
Wydaję się może banalne. Mi się udało za jakimś 5-6 razem inni to próbowali po 20 nawet.
Jak się obróciło to naprzeciwko stał kubek z piwem i trzeba było go wypić, a kubeczek z gry przekazać koledze z drużyny, który stał obok i tak musiało zrobić 6 (łącznie 12) osób z jednej drużyny jak najszybciej.
Powiem wam, że nie spodziewałem się tego iż każdy z gości będzie chętny do tańca bez wypicia większej ilości wódki, a tu po 1-2 kieliszkach każdy był już na parkiecie i wywijał wygibasy :)
O to właśnie mi chodziło, żeby to była prawdziwa impreza, a nie melanż tylko dla najebania się.
Tort pojawił się przed północą i kolejne "sto lat" od wszystkim i dodatkowe życzenia przez mikrofon.
Wtedy tak się wzruszyłem jak jeszcze dodatkowo życzenia składali rodzicie i goście.
Takie słowa prosto z serducha to coś naprawdę pięknego i wzruszającego dla mnie.
Pasowanie czyli wielkie "ałaaaaa" i bolący tyłek przez kolejny cały dzień.
Nie będę pisać kto mnie pasował, bo i tak części osób nie znacie, ale dla tych co spamowali mi czy będzie na urodzinach przykładowo Michał czy Skrobek to tak oni mnie też pasowali :)
Skrobek, Michał, Ola, Woto, Kodżi, Krzysiu oni mieli ten zaszczyt do zadania mi tej przyjemności ;p
Potem już wszystko było spontanicznie kto chciał to balował inni zaś pili swoje toasty.
Pod koniec już powoli zaczęło być trudno z większością także po 7 godzinach powoli się rozchodzili ludzie.
Ja tam jeszcze do końca zostałem, bo 11 osób u mnie nocowało i musiałem ich zabrać do siebie ;)
Lepszych urodzin wymarzyć sobie naprawdę nie mogłem.
Najlepsze co mogło mnie czekać na rozpoczęcie "dorosłego" życia.
Ten urodziny zapamiętam do końca życia, bo wspomnienia zostają wspaniałe ♥

View more