wymień kogo poznałeś na woodstocku ;)
Mogę wymienić te osoby, ale czy to ma sens jak i tak nie będziecie wiedzieli kto to jest :)
W pociągu przede wszystkim poznałem:
* Julka, Ivana, Psychika, Rona, Linuksa, którzy jechali też z Lubelszczyzny.
Mniej ważne osoby czyli Pan Driud i wnerwiający typek, niepotrafiący się zamknąć choć na minutę Popek.
Ja mu to ksywę wymyśliłem, bo wyglądał jak raper Popek przed metamorfozą twarzy.
Z nimi trzymałem się do końca Woodstocku już ;]
Na miejscy czekali już na mnie Mateusz, Hubert, Mikołaj oraz Ania.
Czyli osoby, z którymi się umówiłem w internecie, że będę z nimi spędzał ten festiwal,
Były też dwie inne dziewczyny, które były z nami, ale nie zapamiętałem ich imion ;D
Doszła do nas jeszcze dziewczyna Psychika czyli Dzida (takie pseudo).
Czyli łącznie 11 osób poznanych takich normalnie czyli nasza stała ekipa.
Przez nasze pole namiotowe przeszło jeszcze dziesiątki innych ludzi, których poznawaliśmy przypadkowo.
Oczywiście były też rozbite koło nas inne osoby czyli tacy nasi sąsiedzi :)
Z nimi też dużo gadaliśmy, ale to raczej typu rozmowy jak było na koncercie czy coś.
Zaprzyjaźniliśmy się także z Niemcami, którzy byli parę metrów w takim wielkim namiocie ;p
Jak widać ludzi przewinęło się sporo więc jak widać atrakcji nam nie brakowało ;p
Niżej macie zdjęcie zrobione na Przystanku. Ma w sobie klimat ♥
W pociągu przede wszystkim poznałem:
* Julka, Ivana, Psychika, Rona, Linuksa, którzy jechali też z Lubelszczyzny.
Mniej ważne osoby czyli Pan Driud i wnerwiający typek, niepotrafiący się zamknąć choć na minutę Popek.
Ja mu to ksywę wymyśliłem, bo wyglądał jak raper Popek przed metamorfozą twarzy.
Z nimi trzymałem się do końca Woodstocku już ;]
Na miejscy czekali już na mnie Mateusz, Hubert, Mikołaj oraz Ania.
Czyli osoby, z którymi się umówiłem w internecie, że będę z nimi spędzał ten festiwal,
Były też dwie inne dziewczyny, które były z nami, ale nie zapamiętałem ich imion ;D
Doszła do nas jeszcze dziewczyna Psychika czyli Dzida (takie pseudo).
Czyli łącznie 11 osób poznanych takich normalnie czyli nasza stała ekipa.
Przez nasze pole namiotowe przeszło jeszcze dziesiątki innych ludzi, których poznawaliśmy przypadkowo.
Oczywiście były też rozbite koło nas inne osoby czyli tacy nasi sąsiedzi :)
Z nimi też dużo gadaliśmy, ale to raczej typu rozmowy jak było na koncercie czy coś.
Zaprzyjaźniliśmy się także z Niemcami, którzy byli parę metrów w takim wielkim namiocie ;p
Jak widać ludzi przewinęło się sporo więc jak widać atrakcji nam nie brakowało ;p
Niżej macie zdjęcie zrobione na Przystanku. Ma w sobie klimat ♥