Tak, nie rozumiem co jest w tym zabawnego...każdy z nas mógłby być chory...a wtedy nam by było przykro ze się z nas śmieją...to nie jest przecież wina tych osób
Wstałam jakoś po południu zjadłam obiad ogarnęłam się i o 17 wyszłam z Karola i Wero za pół godziny dojechał Kuba i Przemek i zajechalismy po Praskiego, pojechaliśmy na szkołę a Wero do domu, pogadalismy, posmielismy się i potem pojechaliśmy po Darie :) pożegnaliśmy się z chłopakami i Daria ja Karola i Dziedziedziemian zebraliśmy się na huragan, podobno na mecz ale i tak go nie oglądaliśmy xd fantastyczny dzień ♥