Portale społecznościowe są mi potrzebne mojej muzyce, nie mi. Żyłam latami bez jakichkolwiek społecznościówek i gdyby nie Kotołak nie miałabym ich nadal. I wiecie co? Dzisiaj jestem jedną z jedynych osób, które potrafią żyć offline, nie gapiąc się notorycznie w ekranik, czy układając sobie życie pod "fejsa".