Jeśli zostałabyś wyrzucona z domu, podszedłby do ciebie jakiś chłopak, udzieliłby ci pomocy, mieszkałabyś u niego jakiś czas to kim by dla ciebie był, przyjacielem, rodziną? jak myślisz, jak silne byłoby twoje przywiązanie do niego?
Hyym, trudne pytanie :/ Myślę, że byłby dla mnie kimś wyjątkowym. Kimś na czyim ramieniu zawsze mogłabym się wypłakać i zawsze miałabym do kogo zwrócić się z pomocą. To jakby (hyym) chłopak ideał ? Sama nie wiem.. Trochę mnie to pytanie zdziwiło..