Ból... Fizyczny mija szybciej, wolałabym znosić taki, ale nie chcę wracać do żyletek, bo wiem, że to nie pomoże i jeszcze bardziej będę się sobą brzydzić.
Dasz jakiś cytat?
Powoli gnijemy, stajemy się przeżuci przez życie, bezużyteczni, wraki uczuć. Ale i tak ukrywamy to pod jedną i tą samą maską - uśmiech. Wyzwala nas. Bliznami się już nie chwalimy, bo nie są one z dzieciństwa, zrobiliśmy je sobie sami.
Gdyby okazało się, że jesteś ostatnią osobą na Ziemi, co byś zrobił(a)?
nic. Nie cierpiała bym.
Miłego dnia ;)
Pierwszy raz Cię chyba widzę. Ale dzięki, miły był. Wódka i przyjaciele mojej sis zawsze dają zapomnieć smutki. ;d
nie powinno się w takie głupoty bawić. A twoja kumpela powinna wiedzieć, że jest ładna. Każdy człowiek ma w sobie to coś. Nie powinno się tak jej tego udowadniać. Nie mam szacunku dla takich ludzi, którzy poprzez internet oceniają wygląd innych.
Mam mega doła, przez chłopaka, zaczęłam się ciąć. Co mam zrobić?
Rozumiem, że cierpisz. Ja przechodzę przez to samo. Rozumiem, że Cię zostawił, skrzywdził, odebrał wszystkie marzenia i plany na przyszłość, ale to nie powód aby umierać, aby przestać oddychać. Na pewno masz kogoś dla kogo musisz żyć. Mnie też ktoś zranił i zrujnował cały świat swoim odejściem, mnie to wszystko też boli, bo chciałam spędzić z nim całe życie, ale wiem, że nie mogę pozwolić sobie na śmierć. Myślałaś o rodzicach? O przyjaciołach? Pomyślałaś chociaż przez chwilę, że oni są i potrzebują właśnie Ciebie? Ja wiem, że świat dla Ciebie teraz nie ma najmniejszego sensu, a każdy inny człowiek mógłby zniknąć, bo potrzebujesz tylko jego, ale jesteś młoda i musisz walczyć. Wiem, że to kurewsko boli, że dusi, rozpieprza od środka, ale nie wolno się poddawać, rozumiesz? Mi również ciężko jest uwierzyć, że gdzieś w przyszłości czeka mnie coś równie pięknego jak to, co przeżyłam z nim, ale chcę żyć żeby sprawdzić czy to prawda. Żyj i Ty.
Powiem tak. Wiem coś o tym. Sama to robiłam, teraz... żałuje, jak pewnie każdy. Ale najgorsze, że nigdy o tym nie zapomnę, nie zapomnę o pewnej osobie. Z którą na prawdę nie chciałabym się wg poznać. bo bardzo mnie zraniła. I radzę nie wierzyć w te wszystkie '' motylki '' czy coś. to nie pomaga tzn. mi nie pomogło. Ale najbardziej mnie śmieszy to jak inne szczególnie dziewczyny z ask'a opowiadają o tej całej akcji z motylkiem, że to bardzo pomaga itp. Chociaż nigdy tego nie robiły, i nie cięły się. Zabawne.
Oj dużo. Praktycznie połowa mnie to właśnie to. Wiesz, za dnia sztuczny uśmiech, a przychodzi wieczór nie ma się nikogo i dopiero wtedy zastanawia się nad swoim życiem, płacze się do poduszki. Ja mam tak nawet bez żadnego powodu. Po prostu zaczynam płakać... to może dlatego, że próbuje odstresować dzień tego zjebanego sztucznego uśmiechu, szczęścia.