no nie,znowu definicja xD nie bede sie wysiliac :D *kopiuj* *wklej* Miłość to nieracjonalne uczucie bliskości - wywołane wtórnym przeżywaniem własnych emocji.Bo jak się przyjrzeć wszystkim zakochanym - to oni się podniecają przede wszystkim własnymi emocjami jakie wywołuje w nich obiekt miłości. To jak bardzo podnieca ich obiekt miłości to pikuś przy tym, jak bardzo podniecają ich własne odczucia. To słynne ciepło koło serca, motyle w żoładku, wszelkie fantazje... to najważniejsze w zakochaniu. Obiekt miłości potrzebny jest im do wywoływania tego stanu. Żeby mogli go znowu przeżywać. I znowu.Jeśli ktoś się zafascynował drugą osobą, ale tego nie przeżywa, nie emocjonuje się swoją fascynacją - to miłości nie ma. Może być ktoś najcudowniejszy, najwspanialszy - ale dopóki jest wspaniały po prostu obiektywnie - dla wszystkich, to nie jest miłość. Miłość zaczyna się kiedy ten ktoś zaczyna być kimś szczególnym dla mnie. Tylko dla mnie.
wstałam okolo 12 do 13 NIC nie robiłam xD do 14 odrabiałam lekcje i sprzątałam w pokoju ;D po 14 poszlam do kumpeli i razem uczylysmy sie anglika okolo 16 przyszlam do domu,zjadlam obiad i siedze na lapku od tamtej pory ^^ :D