Zdecydowanie z liceum, choć oba te okresy maja swoje pozytywne jak i negatywne strony
Nieobce mi takie podejście, chyba zdrowiej jest nie mierzyć od razu jakoś bardzo wysoko, co ma być to będzie, bez zbędnych frustracji. Czujesz się w miarę przygotowana?
Absolutnie, ani trochę, na całe szczęście mam umiejętność lania wody, więc jakoś to będzie, jestem stosunkowo dobrej myśli. A mierzyć trzeba zawsze wysoko!
To może szkoda, że lockdowny nie trafiły się wtedy, gdy byłaś introwertykiem i łatwiej byś to zniosła. Choć z drugiej strony ominąłby Cię kawał szkolnego życia
Ok, rozumiem. Chyba można śmiało przyjąć, że nieprędko teraz zdarzy się sytuacja, byś miała kogoś uderzyć. Odczuwasz trochę stres przed jutrem?
O dziwo nie, pewnie stres pojawi sie tuż przed egzaminem, choć staram się mieć spokojne podejście, w końcu student bez poprawki to jak żołnierz bez karabinu, nieprawdaż?
Znaczy wiesz, pytanie czy to Twój dom, czy czyjś, bo jeśli czyjś, to wtedy to jednak liczy się u mnie jako wyjście, tylko po prostu w miejsce, gdzie można poprzebywać bardziej swobodnie. Chociaż rozumiem, też miałem przytłaczający nadmiar siedzenia w czterech ścianach
U mnie chyba bardziej chodzi właśnie o to przebywanie w czterech ścianach, to przytłaczające, wyjście na miasto potrafi być bardziej ekscytujące ze względu chociażby na swoją nieprzewidywalność
Oki, to nie dopytuję, choć ciekawiło mnie, czy faktycznie zadziałało oczyszczająco, na Ciebie czy relacje. Teraz mimo wszystko masz bardziej spokojne usposobienie niż kiedyś? To też się zmieniło z wiekiem?
Czy ja wiem czy spokojniejsze, na pewno bardziej wyważone, wiem kiedy odpuścić, a kiedy mogę sobie pozwolić na dalszą dyskusję, ale ta umiejętność przyszła z wiekiem, wiadomo nie zawsze tak było, choć wciąż jestem porywcza, to teraz jesli chodzi o awantury staram się to kontrolować, a porywczość łączyć ze spontanicznością, co zdecydowanie wychodzi mi na lepsze
To ja jednak uznaję wyższość domówek, choć wiadomo, z drugiej strony czasem lepiej zostać na mieście niż komuś się zwalać do mieszkania. Masz stałe grono osób, z którymi wychodzisz?
N a ten moment wszystkie zamknięcia związane z covidem, zniechęciły mnie do domówek, w końcu ile można siedzieć w domu? A co do grona z reguły obraca się ono w tych samych kręgach znajomych, choć często się powiększa, aczkolwiek nie jestem zamknięta na wychodzenie z innymi i takie spotkanka też mają miejsce
No i pewnie czasem na drugą stronę taki slap działa jak przydatny zimny prysznic. Kusi by spytać co to były za sytuacje do zliczenia na palcach jednej ręki. Oczywiście nie wchodząc w zbyt prywatne szczegóły, po prostu czym dałaś się jednak wyprowadzać z równowagi
Raczej nie ma się czym chwalić, więc pozostawię to dla siebie
Karty gentelmanów to śmieszą w zasadzie tylko po pijaku. Czarne historie znam oczywiście, robiliśmy z tego użytek, nie tylko zresztą w lokalach, bo chyba istniała też wersja w formie apki. A nie masz okazji, bo rzadziej bywasz na domówkach niż na imprezach na mieście?
Gorzej gdybym złamała paznokcia, ból okropny. Trzymanie klasy jest lepszym rozwiązaniem i się sprawdza, choć dobra awantura czasem działa oczyszczająco
To nie do końca prawda, k6 co prawda zbankrutowało, ale od razu otworzyło się coś innego. A to pociągnę temat, skoro w pewnym sensie stał mi się bliższy - jakie gry lubisz?
Nie mam zbyt często teraz okazji grać w planszówki, aczkolwiek jak już to od jakiegoś czasu stawiamy na te +18, jakieś rozrywkowe, alkoholowe, śmieszne. Czarne historie, czy karty gentelmanów
Było tego tak w gruncie rzeczy niewiele, bo zazwyczaj potrafisz trzymać fason i nerwy na wodzy, czy po prostu nie było zbyt wiele sytuacji, by tak zareagować?
Zazwyczaj staram się trzymać nerwy na wodzy, a poza tym szkoda mi paznokci
Na basen będę musiał w końcu się wybrać, bo za długo już to okładam. Dopiero co byłem na łyżwach, też po kilku latach przerwy. Za to z gronem moich znajomych ulubiliśmy sobie lokale z planszówkami, odkryliśmy, że to naprawdę scala grupę, gdy alkoholowi towarzyszy jakaś towarzyska gra
Zgodzę się w 100 %, aczkolwiek już coraz mniej jest takich lokali gdzie te planszówki są dostępne
Czyli z temperamentem. Hmm, sporo miałaś sytuacji, że dałaś komuś w twarz? Już pytam ogólnie, niekoniecznie o kluby
Kilka razy się zdarzyło, myślę że na spokojnie byłabym w stanie wyliczyć te sytuacje na palcach jednej ręki
Musi się zgrać! A jakie miejsca lubisz poza klubami? Pytam, bo wspominałaś też o kawie
Naprawdę wiele, wszelakie kawiarnie, restauracje, ścianki wspinaczkowe, baseny, lodowiska, kina, parki, ta lista może nie mieć końca. Jakbym miała to opisać to lubie miejsca estetyczne, przytulne, jak i takie gdzie można uprawiać wszelką aktywność fizyczną.
Ooo, czym się przejawia Twoja awanturnicza natura? :D
Wchodzę w potyczki słowne, jak to mówią nie daję sobie w kaszę dmuchać, ale wiem kiedy trzeba ugryźć się w język i spasować
Może i lepiej, przed sesją pewnie kiepski czas na wciąganie się w cokolwiek. Jak wyobrażasz sobie koniec sesji, na co wtedy spożytkujesz więcej wolnego czasu?
Najpierw huczne świętowanie, później pewnie stosowne umieranie, a potem się zobaczy, raczej nic nie planuje. Zobaczymy jak mi się plan zgra z pracą i ile tego czasu zostanie
Jakie masz podejście do tatuaży?
Mam, lubię, planuję kolejne. Są gusta i guściki, ja jestem jak najbardziej na tak
A jak reagujesz (o ile w ogóle) jak już czasem zdarzy się sytuacja, że w klubie czy gdzieś indziej trafi Ci się nachalny natręt?
Z reguły zwracam typowi uwagę, jeśli to nie pomaga to proszę ochronę o pomoc, choć jestem awanturniczą duszyczką, to wolę aby wyprosili takowego delikwenta aniżeli mnie z nim przez niepotrzebną awanturę
Jeden z tych filmów, po którym tylko przejechałem kursorem po scenach, bo uznałem, że 3 godziny to jednak trochę za dużo jak na taki film. Choć nie mam probmelu, by czasem bindżować seriale cały dzień... Masz jakieś swoje ulubione?
Film jest męczący, nie ma co się tu nawet nad tym rozwodzić i z tego co czytałam w artykułach mocno odbiega od rzeczywistego przebiegu wydarzeń. A co do seriali to nie przychodzą mi teraz żadne do głowy
Znaczy pewnie inaczej jest jak idziesz w bliskim gronie. Pamiętam, że faktycznie spragniony takiej imprezy w klubie byłem po pierwszym lockdownie, wtedy faktycznie z kumplami poszliśmy nieco odreagować to przymusowe zamknięcie
Każdy czasem musi się przysłowiowo odchamić i wybawić
No tak, jasne, ja w zasadzie mam oficjalnie teraz Netfliksa, a inny rzeczy pozyskuję powiedzmy z nieco mniej oficjalnych źródeł. Zresztą liczba platform będzie się teraz mocno rozszerzać. Co tam oglądasz w ramach odstresowania?
Dla chcącego nic trudnego, wszystko da się znaleźć w internecie, taka mała kopalnia skarbów. Ostatnie co oglądałam to było jak pokochałam gangstera, ale to było dawno, teraz nawet nie mam czasu bo nauka i non stop jakies egzaminy
A nie jest trochę tak, że w klubach wiele typów się do Ciebie klei? Jednak te miejsca trochę się z tym kojarzą
Zdarza się i tak, ale takie sytuacje rzadko mają miejsce, w koncu z reguły ludzie idą się tam bawić, nie wszyscy poszukują kogoś na raz.
A, no i jeszcze uznaję wyższość seriali HBO od Netfliksa ;) Dziś już był oglądany odcinek Euforii.
Nigdy nie miałam parcia na posiadanie HBO, pamiętam tą platformę jeszcze kiedy ich oferta była bardzo uboga, stąd zagościł u mnie netflix, a płacenie za oba jest dla mnie bez sensu
Uuu, to powodzenia! Z introwertyczki stałaś się imprezowiczką, czy to raczej sporadyczne wypady? Akurat za klubami nie przepadam, generalnie za dzikimi tłumami, ale tu chyba będziesz mieć inne podejście
nie jestem jakąś wielka fanka klubów, ale zdarza mi się odwiedzić je od czasu d czasu, a tłumy? Absolutnie mi nie przeszkadzają. Niestety ale moja dusza nie dość że jest ekstrawertyczna to jeszcze bardzo imprezowa, choć wiadomo wszystko w granicach zdrowego rozsądku.