otóż po południu byłam w mieście tak wiem jestem światowa jechałam pociągiem z Jagienką i byłyśmy w Mcu ona sie ze mnie smiala i ja tez sie z siebie smialam
To zależy. W przypadku płaczu małego dziecka to w nim chodzi o to, żeby zwrócić na siebie uwagę, żeby mama była jak najczęściej obok, nie odchodziła. A jeżeli chodzi już o dojrzalszych ludzi to zależy od charakteru, ale w rzadnym wypadku nie są one oznaką słabości. Są ludzie którzy poprzez zdenerwowanie wyżywają się na wszystkim, co napotkają i są ci, którzy po prostu muszą się wypłakać. Łzy można porównać do krwi, która leci nam z duszy, więc nie wiem jak można porównać kogoś zranionego do silnej, czy słabej osoby. Nawet najsilniejsi się napotkają na coś, co złamie im serce tak to już jest w życiu.