Wydaje mi się, że tak. Chociaż słabo, że jak coś zaczyna się ogarniać to inne psuć... Ale co będę nieszczęśliwa? Trzeba się cieszyć życiem :) (Wcale nie wieczna optymistka.)
Nie licząc przedszkolnych to moją pierwszą miłością był chłopak, którego poznałam przez znajomych. Brunet, dobrze się ubiera, wysportowany, kulturalny, prawdziwy dżentelmen. Dobrze go wspominam. Ciągle utrzymujemy kontakt, a nawet jesteśmy dobrymi znajomymi :D Pozdrawiam go serdecznie :3