Myślę, że myślą, iż jestem chłodną, dziwną i wredną suką, a tak naprawdę jestem człowiekiem ciepłym, ale trzymam ludzi na dystans, gdy czuję, że nie mogą mi zaoferować nic na czym mi zależy, np. inteligentnej rozmowy, miłej obecności. Widzą we mnie szarą jednostkę bez potrzeby pełnego życia społecznego.
Upał, skwar, pot i głód.
Powinien robić codziennie wiele rzeczy, które czynią go szczęśliwym. A nie powinien krzywdzić innych.
Nie poznaję nowych ludzi (chyba, że raz na kilka lat, gdy zmieniam szkołę, ale to skutek uboczny zmian) - ponieważ najważniejszych w moim życiu już mam, a reszta świata często bywa ogromnym rozczarowaniem - w dodatku w dwie strony, ja też nie jestem dobrym kompanem do zawierania znajomości, chyba głównie ze względu na moją nieśmiałość, która (paradoksalnie) łatwo przeistacza się w nonkonformizm, który odstrasza większość rozmówców, a ja po prostu nie lubię obłudy i ludzi, którzy na niej śpią - bo na niej jest naprawdę wygodnie tylko czasem budzisz się bez odzienia i godności. Poza tym jestem za egalitaryzmem gatunkowym i społecznym, co nie godzi się z szowinistycznymi poglądami sporej liczby społeczeństwa.
Że lubię wódkę zagryzaną seksem.
birthday suit
Fuckin' around, crying, reading, cycling and thinking bout my miserable living. Such a mess. Such a shame.
Empatia u ludzi. Not gonna happen, kno.
Jem tylko rośliny, więc żadnego warzywa nie dyskryminuje. :)
Nie wiem. Ja nie maluję. Nie lubię Świąt i jeszcze w dodatku dziś leżę w łóżku, bo jestem chora. Cryin from illness for life.