Sorry, że się wtrącam w nie swoje sprawy ale jak tak czytałam sprawę o nie jakim Marcinie to było mi troszkę przykro..
Mam trochę większą wiedzę na temat tej choroby, ponieważ mój brat jest na nią chory i tak jak jeden z anonimów powiedział mu trzeba wszystko tłumaczyć :)
wszystko rozumiem ale nie da sie tak rówiesnikom wytlumaczyc, Marcin i tak będzie slyszal jakies przykrosci na swoj temat. ja go nie wyzywam, nie rzucam wyzwiskami prosto w twarz, bo tez wiem co ten chlopak czuje :x niestety jego mamusia tego nie rozumie, jej zdaniem to moja wina. szkoda
jak ktoś jest chory to wypad do szkoły dla takich samych, a nie rodzice na siłę robią z niego normalnego chłopaka i jemu tym krzywdę robią pozdrowionka ;*
zamykam oczy, zakladam sluchawki i slucham muzyki. rozmyslam o wszystkim, o zyciu, o szkole, o tym, ze gdybym mogla cofnąc czas, rozegalralabym wszystko inaczej, ukladam jakies scenariusze idealnych momentow o.O albo wspominam jakies chwile z przyjaciolmi i nie tylko. czasami nawet placze jak leci jakas smutna piosenka... ;/
Przyznac sie do tego, ze nasmiewalas sie z jego dziewiczego wasika ze wstawialas jego zdjecie i mowilas ze jest pojebany. I radze poczytac co to za choroba dziewczyno, bo widze nie za bardzo jestes swiadoma...
no bo kto z tego beki nie mial KAZDY MIAL To przestępstwo? ja marcinowi NIGDY w twarz nie powiedzialam niemilego slowa, a śmiac, owszem, smialam sie, ale z jego odpowiedzi, gdy ktos zadal mu pytanie, ktore wprowadzalo go w zaklopotanie i biedy nie wiedzial co powiedziec. TYLE. nie czuje sie winna, mam to wszystko w dupie. jestem swiadoma wszystkiego, kochanie:) czy taka osoba nie powinna miec zajec indywidualnych? : )) Bądzmy poważni, rodzice chcieli dobrze, popelnili bląd. Zreszta, najmniej mnie to w tym momencie interesuje. cos jeszcze?
Skończcie drążyć ten temat. Chłopak jest chory jak mu się nie dokucza on także jest w porządku , po prostu jemu trzeba wytłumaczyć tak jak małemu dziecku : ''nie , tego nie wolno '' , ''tak nie można''. Tylko trzeba chcieć a nie robić wielkie zamieszanie i się śmiać a potem nie potrafić się przyznać
"a potem nie potrafić się przyznać" JASNE ✋ przyznać do czego? i że niby ja zrobiłam całe to zamieszanie? JAK TAKA MĄDRA TO CZEMU MI TEGO PROSTO W TWARZ NIE POWIESZ? ŚMIAŁO, PRZECIEŻ WIDUJESZ MNIE NA KAŻDEJ PRZERWIE W SZKOLE, KTO WIE, MOŻE JESZCZE CHODZĘ Z TOBA DO KLASY. ALBO TO JEGO MAMUSIA PISZE :) "jak mu się nie dokucza..." <-- MOŻE ZAPYTAJMY MARCINA KTO MU DOKUCZA ✋
także? mówi się trudno, że się taki urodził. powinien mieć indywidualne. zresztą, czy ja mu cos robie? na początku roku szkolnego tolerowałam to, on cos mówił, to mu tam odpowiadałam grzecznie, sam nawet podszedł do mnie, bo chciał numer, gadał, że w gimnazjum był nielubiany i przezywano go. co zrobiłam? dałam mu ten numer, bo tak bardzo chciał miec jakiś kontakt do nowych ludzi z klasy. i wiesz co? dałam mu chyba jedyna z klasy numer do siebie, potem chlopaki od niego wzięli, zaczęli sobie robic jaja, podpisując sie pode mnie "Hej, tu Natalia, kocham cię". ja to miałam w dupie. wszyscy z niego mieli beke, nawet ci ze starszych klas, ja miałam dystans do siebie, olewałam to. ALE CZY TO JEST NORMALNE, że wpisuje sobie moje imie i nazwisko w google, ogląda moje zdj na przerwach, wyszukuje w necie moja miejscowość, chciał do mnie przyjechać "poznać okolicę"... Podchodzi do chłopaków i "A wiecie, że ja się wczoraj goliłem?" koledzy; "no i co?" - 'no nic, mama mowi, że teraz jestem atrakcyjniejszy" ATRAKCYJNIEJSZY? DLA NATALKI KALINKI? pozdrawiam Najbardziej nie rozumiem po jaką cholerę jego kochana mamusia wchodziła na mojego aska i czytała wszystko, wnioskuje ze zadawała również pytania ;) tego sie nie spodziewałam. nie moja wina, że Marcin spotyka sie z nieprzychylnymi komentarzami równieśników. poszła spina o to co tu wypisywałam...otóż żyjemy w wolnym kraju, każdy ma prawo do swojego zdania, mój ask, pisze tu co mi sie podoba, nikt mi nie zabroni. i powtarzam: ja marcina zaczęłam olewać, mówi cos do mnie to udaje, że nie słysze. NAWET JAK MÓWI DO MNIE "CZEŚĆ", nie odpowiadam. nawet jak mówi mi "smacznego". RADZE POROZMAWIAĆ Z INNYMI NA TEN TEMAT, tymi którzy zadają mu zboczone pytania, na przerwach mówią mu przykre słowa, że się nie myje, śmierdzi od niego. WIDZE, ŻE KOCHANY ANONIMIE NIE MASZ POJĘCIA A SIĘ UDZIELASZ NAJWIĘCEJ
MARCIN JEST CHORY ....... ODPIERDOL SIE OD NIEGO !!!!!!!
CHORY? DOPRAWDY? JAKBY BYŁ CHORY MIAŁBY ZAJĘCIA INDYWIDUALNE GENIUSZU POWIEDZ MI JESZCZE CO JA MU TAKIEGO ROBIE? BIJE GO? OBRAŻAM W JEGO OBECNOŚCI? ODPIERDOLIĆ TO ON SIE POWINIEN ODE MNIE
Kochana najpiękniejsza Kalinko. Nie jestes jednak tak lubiana w klasie jak ci się wydawało. są takie osoby któredoniosły na ciebie przez te twoje wpisy o cinku, nie tylko rodzicom cinka ale również pani wychowawczyni. Nieprzyjemnosci gwarantowane hehehehe
Przepraszam bardzo, to jest zastraszanie? Nieprzyjemności? Nieprzyjemności to ma pani syn, z którego cała szkoła się śmieje. Myślę, że chciała pani dobrze dla swojego syna, tak jak w rozmowie mi pani powiedziała, że kocha Pani Marcina jak mnie moja mama. Otóż tu muszę napisać, iż zrobiła pani BŁĄD wysyłając Marcina do LO. Nie każdy jest tak wyrozumiały i go zaakceptuje. Nie każdego chce się słuchać Marcina na przerwach, co robił w weekend, że jego brat grał na hali, że nowe słuchawki ma. On irytuje wszystkich dookoła. Na początku roku szkolnego, przez cały semestr znosiłam go, traktowałam jak poiwetrze, coś do mnie mówił, udawałam, że nie słysze. A to, że czekał na mnie w szatni po lekcjach, aż sie przebiorę, odprowadzał na dworzec, nawet kiedy szłam z kolegą, Marcin szedł koło mnie - to już pani nie wie? To, że groził koleżance, doszło nawet do tego, że pociągnął ją za włosy - też tego pani nie wie? To, że ostatnio stał się bardzo agresywny, nazywa wszyskich "konfidentami" i mówi, że jesteśmy skończeni i inaczej sie policzymy - tego tez pani nie wiedziała? Marcin pobił w gimnazjum jakąś dziewczynę, więc skąd pewności, że nie zrobi tego ponownie? Tutaj, w LO. Sa na to rozwiązania: indywidualny program nauczania :) Jest pani przewrażliwiona na punkcie swojego synka, jest prawie dorosły. W wieku 24-lat też pani zlapie go za rączkę i poprowadzi przez życie? Musi sobie chłopak radzić sam, Marcin to nie cały świat. Z takim podejściem nie poradzi sobie, pójdzie dalej na studia to zobaczy, że dostanie po dupie. Życie nie jest łatwe. "hehehe"? POZDRAWIAM, ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA