Większość ludzi bierze zwierzęta z hodowli, a nie ze schroniska. Czy według Ciebie to jest dobre? Jak sam byś chciał przygarnąć zwierzaka to byłby on ze schroniska czy hodowli?
2 koty przygarnąłem "z ulicy".
Jednego znalazłem w lesie na spacerze, maluch ok.2-3 miesiące, raczej celowo wyrzucony lub wyprowadzony przez jakąś kocicę. Czekanie nie przyniosło efektów to zawinąłem pod pachę.
Drugiego ukradłem. Siedziałem w domu, słyszę miauczenie donośne, zimno, wieje, deszcz pada. Wyglądam na podwórko i od sąsiadów (piekarnia) przeraźliwy krzyk kota. Patrzę karton stoi to wbitka na przypał, otwieram (w rękach się rozpadal) a tam też mały kociak. No to też pod pachę i do domu go ugrzać.
Łajza z piekarni szczury i myszy ma i sobie kota wytrzasnęła, ale jak w taki sposób postąpiła z małym kociakiem to niech bije w lewo. Dobrze wie kto był i kto wziął ale słowem się nie odezwała. 💁
Jednego znalazłem w lesie na spacerze, maluch ok.2-3 miesiące, raczej celowo wyrzucony lub wyprowadzony przez jakąś kocicę. Czekanie nie przyniosło efektów to zawinąłem pod pachę.
Drugiego ukradłem. Siedziałem w domu, słyszę miauczenie donośne, zimno, wieje, deszcz pada. Wyglądam na podwórko i od sąsiadów (piekarnia) przeraźliwy krzyk kota. Patrzę karton stoi to wbitka na przypał, otwieram (w rękach się rozpadal) a tam też mały kociak. No to też pod pachę i do domu go ugrzać.
Łajza z piekarni szczury i myszy ma i sobie kota wytrzasnęła, ale jak w taki sposób postąpiła z małym kociakiem to niech bije w lewo. Dobrze wie kto był i kto wziął ale słowem się nie odezwała. 💁