Kiwnęła głową w odpowiedzi. - Długo tak muszę sobie wyobrażać tę kreaturę? - spytała cicho, wciąż wyobrażając sobie dawnego znajomego Jeźdźca bez głowy z toporem w dłoni.
- Nie, chyba... - Zerknął uważniej na monitor, a kiedy zamajaczył na nim obraz, uśmiechnął się szeroko. - Spójrz - zwrócił się do Trixie.