@jednamilion

#opowiadania

Ask @jednamilion

Sort by:

LatestTop

Zainteresowałaś mnie chociaż jestem chłopakiem i nienawidzę romansów.. Proszę o część dalszą!

Jak zainteresowałam chłopaka romansidlem to znaczy, że mogę być z siebie dumna xD
A więc piszę dalej :)
#2
Gdy usiadłam wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę. Czułam, że się zaczerwieniłam a więc spuściłam głowę w dół udając, że czegoś szukam w plecaku. Nagle usłyszałam męski głos.. " Dzień dobry. Może pani spóźnialska się z łaski swojej przedstawi? " Spojrzałam i zobaczyłam.najpiękniejszy uśmiech z jakim dotąd było mi dane się spotkać.. Powiedziałam, że przepraszam za spóźnienie i mam na imię Anastazja. Wszyscy.nagle przycichli.. Spojrzał i odpowiedział" Dziękuję ja mam na imię Błażej nazwisko nie jest ważne i zapamiętaj że strasznie nie lubię osób, które się
spóźniają.. " Zaczął się śmiać a reszta klasy zaczęła go zagadywać. Gdy tak na niego patrzyłam zdawało mi się, że skądś go znam, niesamowite uczucie.. Po powrocie do domu nadal miałam w głowie ten słodki uśmieszek.. Ale nagle się otrząsnełam i pomyślałam, że taki mężczyzna nawet by na mnie nie spojrzał ze względu na wiele aspektów. Głównym jest to, że jakakolwiek głębsza relacja między uczennicą a nauczycielem jest po prostu nieetyczna. Poszłam pod prysznic i się położyłam..
Następne dni mijały strasznie szybko, pogoda robiła się coraz gorsza a co za tym idzie mniej chęci na cokolwiek..
Wkońcu nadszedł weekend, miałam zaprroszenie do Sylwii na domówkę. Miało być tam dużo znajomych, a także dziewczyny z którymi.nie widziałam się od wakacji. Postanowiłam, że pójdę. Uważałam, że będzie to.bardzo dobra okazja do tego aby się odstresować..
Impreza trwała w najlepsze, gdy nagle podleciała Asia i chciała iść porozmawiać na balkon. Pytała co się ze mną dzieje, jestem jakaś nieobecna. Nie miałam ochoty na zwierzenia, powiedziałam tylko tyle, że mam trochę kłopotów w domu i to tylko z tego powodu. Zaprosiła mnie na drinka więc nie odmówiłam.. Zaczęłyśmy od jednego, nie kończąc na nim. Podczas drogi powrotnej ledwo trzymałam się na nogach. Już dawno nikt mnie w takim stanie nie widział.. Szłam, śpiewałam i paliłam trzeciego papierosa z rzędu.. Nagle zobaczyłam, że ktoś za mną jedzie samochodem, przyśpieszyłam. Bylam coraz bardziej zdenerwowana, gdy nagle samochód się zatrzymał i usłyszałam tylko głos " Zaczekaj.." Gdy się odwróciłam wiedziałam, że coś jest nie tak. Zobaczyłam Pana Błażeja, który stoi i się śmieje.. W głębi się ucieszyłam..
- "Pomóc Panu w czymś? "
Zaczął się śmiać jeszcze bardziej..
- " To Ty chcesz mi pomóc? Chyba Anastazjo nie jest to najlepsza pora, żebyś wracała sama."
- " Dlaczego nie? Uważam,że nie mam czego się bać. A więc nie zważam na godzinę o której wracam. A zresztą ma Pan z tym jakiś problem? "
-"Ja? Nie.no.skądże. Tylko uważaj na siebie. "
- "Dziękuję za troskę, niepotrzebnie. Dobranoc. "
Wsiadł i jechał za mną póki nie doszłam do domu. To miłe, ale nawet nie wiedziałam jakim cudem on tam się znalazł.. Myślałam nad tym północy, dopóki nie zasnełam..
------------------------------------
Przepraszam za błędy.
Ciekawi co będzie dalej? ;)

View more

W skali od 1 do 10, na ile oceniasz swoje poczucie szczęścia?

....
+ Z racji, że założyłam tego aska jakieś pół godzinki temu a przyszło naprawdę bardzo dużo propozycji na opowiadanie wybrałam dość chyba najbardziej nietypowe..
Nauczyciel i uczennica coś nieprawdopodobnego.. A jednak.. :).
Zachęcam do czytania, lajkowania i obserwowania :)
#1
Hmm, to już październik popatrzyła na kalendarz... Anastazja była szczupła, miała przepiękne zielone oczy które zawsze podkreślała czarną kredką a jej włosy były ciemne i kręcone.. Jak tak dalej pójdzie to znowu obleje historię. Miejmy nadzieję, że ten staruch już nie wróci powjedziała pakując drugie śniadanie. Standardowo spóźniłam się na pierwszą lekcję, ale nie ma się co przejmować. Po wejściu do klasy zobaczyłam, że cała klasa aż trzęsie się ze szczęścia. Szczerze nie interesowało mnie to. Mało co mnie obchodzi w tej nudnej szkole. Założyłam słuchawki, gdy nagle podleciał do mnie Tomek i zaczął coś mówić. Dowiedziałam się, że przychodzi nowy nauczyciel na zastępstwo za Bartczaka.. Bartczak był znerwicowanym sorem od historii. Szczerze to w głębi się ucieszyłam, że już więcej nie będę musiała patrzeć na jego krzywą i pomarszczoną mordę. Lekcje mijały strasznie wolno, jakby czas się zatrzymywał.. Po czterech lekcjach poszłam zapalić, musiałam odreagować. Spojrzałam na plan i zobaczyłam, że teraz nieszczęsna historia z nowym nauczycielem.. Spaliłam i poszłam w stronę sali z myślą, że pewnie znowu przydzielą nam starego nerwusa, który będzie myślał że tak strasznie dużo wie. Bezsensu.. Weszłam na drugie piętro ale przy klasie nikt nie stał więc pewnie już weszli. Otworzyłam drzwi i nie wierzyłam własnym oczom.. Ujrzałam wysokiego, wysportowanego bruneta.. Bylam zszokowana i ze stresu powiedziałam tylko dzień dobry i usiadłam na ostatniej ławce..
Podoba się? :) Bo nie wiem czy jest sens, abym pisała dalej :)

View more

Language: English