Zainteresowałaś mnie chociaż jestem chłopakiem i nienawidzę romansów.. Proszę o część dalszą!
Jak zainteresowałam chłopaka romansidlem to znaczy, że mogę być z siebie dumna xD
A więc piszę dalej :)
#2
Gdy usiadłam wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę. Czułam, że się zaczerwieniłam a więc spuściłam głowę w dół udając, że czegoś szukam w plecaku. Nagle usłyszałam męski głos.. " Dzień dobry. Może pani spóźnialska się z łaski swojej przedstawi? " Spojrzałam i zobaczyłam.najpiękniejszy uśmiech z jakim dotąd było mi dane się spotkać.. Powiedziałam, że przepraszam za spóźnienie i mam na imię Anastazja. Wszyscy.nagle przycichli.. Spojrzał i odpowiedział" Dziękuję ja mam na imię Błażej nazwisko nie jest ważne i zapamiętaj że strasznie nie lubię osób, które się
spóźniają.. " Zaczął się śmiać a reszta klasy zaczęła go zagadywać. Gdy tak na niego patrzyłam zdawało mi się, że skądś go znam, niesamowite uczucie.. Po powrocie do domu nadal miałam w głowie ten słodki uśmieszek.. Ale nagle się otrząsnełam i pomyślałam, że taki mężczyzna nawet by na mnie nie spojrzał ze względu na wiele aspektów. Głównym jest to, że jakakolwiek głębsza relacja między uczennicą a nauczycielem jest po prostu nieetyczna. Poszłam pod prysznic i się położyłam..
Następne dni mijały strasznie szybko, pogoda robiła się coraz gorsza a co za tym idzie mniej chęci na cokolwiek..
Wkońcu nadszedł weekend, miałam zaprroszenie do Sylwii na domówkę. Miało być tam dużo znajomych, a także dziewczyny z którymi.nie widziałam się od wakacji. Postanowiłam, że pójdę. Uważałam, że będzie to.bardzo dobra okazja do tego aby się odstresować..
Impreza trwała w najlepsze, gdy nagle podleciała Asia i chciała iść porozmawiać na balkon. Pytała co się ze mną dzieje, jestem jakaś nieobecna. Nie miałam ochoty na zwierzenia, powiedziałam tylko tyle, że mam trochę kłopotów w domu i to tylko z tego powodu. Zaprosiła mnie na drinka więc nie odmówiłam.. Zaczęłyśmy od jednego, nie kończąc na nim. Podczas drogi powrotnej ledwo trzymałam się na nogach. Już dawno nikt mnie w takim stanie nie widział.. Szłam, śpiewałam i paliłam trzeciego papierosa z rzędu.. Nagle zobaczyłam, że ktoś za mną jedzie samochodem, przyśpieszyłam. Bylam coraz bardziej zdenerwowana, gdy nagle samochód się zatrzymał i usłyszałam tylko głos " Zaczekaj.." Gdy się odwróciłam wiedziałam, że coś jest nie tak. Zobaczyłam Pana Błażeja, który stoi i się śmieje.. W głębi się ucieszyłam..
- "Pomóc Panu w czymś? "
Zaczął się śmiać jeszcze bardziej..
- " To Ty chcesz mi pomóc? Chyba Anastazjo nie jest to najlepsza pora, żebyś wracała sama."
- " Dlaczego nie? Uważam,że nie mam czego się bać. A więc nie zważam na godzinę o której wracam. A zresztą ma Pan z tym jakiś problem? "
-"Ja? Nie.no.skądże. Tylko uważaj na siebie. "
- "Dziękuję za troskę, niepotrzebnie. Dobranoc. "
Wsiadł i jechał za mną póki nie doszłam do domu. To miłe, ale nawet nie wiedziałam jakim cudem on tam się znalazł.. Myślałam nad tym północy, dopóki nie zasnełam..
------------------------------------
Przepraszam za błędy.
Ciekawi co będzie dalej? ;)
A więc piszę dalej :)
#2
Gdy usiadłam wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę. Czułam, że się zaczerwieniłam a więc spuściłam głowę w dół udając, że czegoś szukam w plecaku. Nagle usłyszałam męski głos.. " Dzień dobry. Może pani spóźnialska się z łaski swojej przedstawi? " Spojrzałam i zobaczyłam.najpiękniejszy uśmiech z jakim dotąd było mi dane się spotkać.. Powiedziałam, że przepraszam za spóźnienie i mam na imię Anastazja. Wszyscy.nagle przycichli.. Spojrzał i odpowiedział" Dziękuję ja mam na imię Błażej nazwisko nie jest ważne i zapamiętaj że strasznie nie lubię osób, które się
spóźniają.. " Zaczął się śmiać a reszta klasy zaczęła go zagadywać. Gdy tak na niego patrzyłam zdawało mi się, że skądś go znam, niesamowite uczucie.. Po powrocie do domu nadal miałam w głowie ten słodki uśmieszek.. Ale nagle się otrząsnełam i pomyślałam, że taki mężczyzna nawet by na mnie nie spojrzał ze względu na wiele aspektów. Głównym jest to, że jakakolwiek głębsza relacja między uczennicą a nauczycielem jest po prostu nieetyczna. Poszłam pod prysznic i się położyłam..
Następne dni mijały strasznie szybko, pogoda robiła się coraz gorsza a co za tym idzie mniej chęci na cokolwiek..
Wkońcu nadszedł weekend, miałam zaprroszenie do Sylwii na domówkę. Miało być tam dużo znajomych, a także dziewczyny z którymi.nie widziałam się od wakacji. Postanowiłam, że pójdę. Uważałam, że będzie to.bardzo dobra okazja do tego aby się odstresować..
Impreza trwała w najlepsze, gdy nagle podleciała Asia i chciała iść porozmawiać na balkon. Pytała co się ze mną dzieje, jestem jakaś nieobecna. Nie miałam ochoty na zwierzenia, powiedziałam tylko tyle, że mam trochę kłopotów w domu i to tylko z tego powodu. Zaprosiła mnie na drinka więc nie odmówiłam.. Zaczęłyśmy od jednego, nie kończąc na nim. Podczas drogi powrotnej ledwo trzymałam się na nogach. Już dawno nikt mnie w takim stanie nie widział.. Szłam, śpiewałam i paliłam trzeciego papierosa z rzędu.. Nagle zobaczyłam, że ktoś za mną jedzie samochodem, przyśpieszyłam. Bylam coraz bardziej zdenerwowana, gdy nagle samochód się zatrzymał i usłyszałam tylko głos " Zaczekaj.." Gdy się odwróciłam wiedziałam, że coś jest nie tak. Zobaczyłam Pana Błażeja, który stoi i się śmieje.. W głębi się ucieszyłam..
- "Pomóc Panu w czymś? "
Zaczął się śmiać jeszcze bardziej..
- " To Ty chcesz mi pomóc? Chyba Anastazjo nie jest to najlepsza pora, żebyś wracała sama."
- " Dlaczego nie? Uważam,że nie mam czego się bać. A więc nie zważam na godzinę o której wracam. A zresztą ma Pan z tym jakiś problem? "
-"Ja? Nie.no.skądże. Tylko uważaj na siebie. "
- "Dziękuję za troskę, niepotrzebnie. Dobranoc. "
Wsiadł i jechał za mną póki nie doszłam do domu. To miłe, ale nawet nie wiedziałam jakim cudem on tam się znalazł.. Myślałam nad tym północy, dopóki nie zasnełam..
------------------------------------
Przepraszam za błędy.
Ciekawi co będzie dalej? ;)