@lergieangel

❧ Nancy ☙

Ask @lergieangel

Sort by:

LatestTop

Podobno miłośc wszystko przebacza wiec czemu nie dałbyś drugiej szansy?

Ja daję i drugą i dziesiątą jak trzeba.
Jestem dość ugodowa.
Kwestia tego, czy ktoś chce tą dziesiątą szansę.

Cisza

W zasadzie też to zauważyłam. Po intensywnym dość (towarzysko) tamtym tygodniu, w tym nie dzieje się nic, nikt nie pisze, ja też jakoś się specjalnie nie udzielam.
A może zawsze tak jest, zawsze jest cisza, a momenty nie-ciszy są tylko przebłyskami w samotności?
* * *
https://www.youtube.com/watch?v=KP-QHuGOKkklergieangel’s Video 161958520916 KP-QHuGOKkklergieangel’s Video 161958520916 KP-QHuGOKkk

Kiedy ostatni raz jadłeś/aś pizze ?

IngridMirand’s Profile Photoηση α¢тινє ❌
Pizza to był mój tort urodziny w kwietniu.
Chyba później już nie jadłam, może jakąś mrożonkę, ale pizzy z pizzerii już nie. Nie stać mnie a na razie nikt nie zapraszał.

Related users

Co osiągnęłaś już w jeździectwie? ?

Dziwne pytanie.
Nie wiem nawet jak to skomentować.
Ten kto mnie zna wie, że na konia nie wsiądę, ale mój eks mi dosrywał w innej kwestii, więc zakładając, że to zobaczy, odpowiem dyplomatycznie: to nieważne, bo Ciebie to nie dotyczy.

Zdjęcie z dzieciństwa

Nie wkleję, bo i po co, ale ostatnio zdarzyła mi się ciekawa sytuacja, właśnie ze zdjęciem z dzieciństwa.
Będąc jeszcze na wiosce zaczepiła mnie sąsiadka, mama moich znajomych, abym przyszła na chwilę coś zobaczyć.
Pokazała mi (w ramce!) foto jej syna ze mną :D
3latki berbecie xD
Nawet nie wiedziałam, że jakieś foty ze mną są gdziekolwiek :D
To było miłe. Ale tak w domu to ja raczej nie przeglądam starych fot innych niż na kompie z czasu.

Co wpływa na Twój nastrój?

Dobre pytanie.
Wszystko i nic.
Przeważnie większość roku jestem smutna/czymś przejęta/neutralna rzadko szczęśliwa/wesoła. Chociaż nawet w ciągu depresyjnym potrafię mieć napady głupawki.
Nie wiem, nie umiem powiedzieć co wpływa. Bo jeśli miałabym to uzależnić od konkretnej osoby to nie jest tak. W zasadzie to co dzieje dookoła, lub wbrew pozorom jak się nic nie dzieje to ma chyba największy wpływ. Różny.
Dużo jest zależne od depresji. Bo jak mnie coś złamie to nie ma bata, musi sobie to potrwać, nawet pół roku, miesiąc, zależy. Ale jak już wrócę do stanu neutralnego (co jest dość pożądane, bo najzdrowsze) to umiem się cieszyć z małych rzeczy (np. jakaś muzyka, dowcip, wygłup, zwierzak, zdjęcie whateva). Co w czasie depresyjnym przeważnie wywołuje u mnie płacz.
Myślę, że mój organizm ma największy wpływ. Dopiero po nim bodźce z zewnątrz. Choć są sprawy, które wprawią mnie w dobry nastrój na dłużej, ale są to pojedyńcze, sporadyczne rzeczy/osoby. Częściej łatwiej mnie złamać, zdołować, więc staram się uważać i nie angażować zbytnio w akcje, chociaż wiadomo jak z tym bywa.

View more

Liked by: The Psycho

Jaki ostatni film oglądałeś?

Dziś Nerve i 8.milę. Staram się pozbyć z dekodera filmów, więc na razie będę sukcesywnie oglądać i wywalać.
Chociaż niektórych to mi wręcz szkoda...

Hej ho do pracy by się szlo

Chyba jednak nie :P
Aczkolwiek trafiłeś - miałabym właśnie nocne zlecenie (inwent) ale odwołali, ćwoki...

O czym najbardziej lubisz mówić?

Zależy z kim.
Bo ja generalnie nie mam daru przekonywania, ale jestem nad wyraz błyskotliwa. Tak samo jak błyskotliwe potrafi być życie. Różnych rzeczy zawsze dowiaduję się bez większego wysiłku, przypadkiem. W zasadzie najciekawsze nigdy mi nie umknie, nawet gdybym starała się unikać jakiegoś tematu. Do mnie wszystko dotrze. Najwyżej później, ale zawsze...
Lubię rozmawiać o rożnych rzeczach. W sumie najlepiej to mi się pisze w sieci. Ale nie boję się rozmów. Jak ostatnio czuję dziurę w głowie, nie wiem co myśleć albo co powiedzieć, to jak już z kimś rozmawiam to tematy się nie kończą. Przeważnie są o życiu, ale też o rzeczach na których się znam lub dobrze udaję.

🍹

Dziś wyjątkowo w starym warszawskim gronie.
Ale jestem tu drugi dzień i znów wszystkiego się dowiaduję od ręki.
Żadna plota i informacja mi nie umknie. Nigdy. Strzeżcie się. (:

Czy jesteś osobą, która łatwo wybacza?

Tak.
I właśnie dlatego wczorajszy dzień był najlepszym z całych dwóch tygodni.
Los się zreflektował i dał mi garść szczęśliwych chwil na odchodne. Były też rozmowy. Byli świadkowie.
Było miło. I tak mogłoby być zawsze, ale to raczej mało realne póki co.

O czym rozmawiają mężczyźni?

Ostatnio byłam świadkiem ukradkiem paru takich rozmów.
To pleciugi większe niż baby.
I o babach gadają i o sprzętach.

Czy znasz jakieś wielkie ploty?

Znam dużo, dużo plot, bo do mnie wiele dociera.
Jednak największą plotą jestem ja sama, że tak powiem.
To wręcz jest sensacja jak mało co. I choć nie jestem typem osoby, która lubi szokować ani tym bardziej być w centrum zainteresowania, to czasem jest tak właśnie, że pewnie jest teraz nieźle gadane na ten temat. To w sumie dobrze. Może temat przegadany, będzie łatwiejszy do przełknięcia przez niektórych.

Kiedy tańczysz, wyglądasz jak…?

Nie wiem jak, ale mój ostatni taniec został uwieczniony na wideo. Dość to dziwne dla mnie, aczkolwiek miłe nawet.
Bo chyba nieważne jak, ważne z kim.

Jaką najbardziej szaloną rzecz zdarzyło Ci się zrobić dla ukochanej osoby?

Samo to, że ją kocham jest już mocno szalone. (:

Największe marzenie?

Moje marzenia są przeważnie powszechnie znane, choć nie muszę o nich głośno mówić ;)
A te małe spełniam w swoim czasie, bez publiczności.

Byłeś głosować?

Jak zawsze jarałam się polityką tak teraz nie było na kogo głosować...
A skoro nie było na kogo głosować to nawet nie starałam się ruszyć tak, aby zdążyć do lokalu.
Wyniki słuchałam w aucie, bez zaskoczenia.
Na drugą turę MOŻE pójdę, a może znów będę miała lepsze rzeczy do roboty ❤️

Zawsze tak poważnie podchodzisz do rozwiązywania nieprzyjemnych problemów?

Życie mnie tak ukształtowało, że jestem przeważnie śmiertelnie poważna ;)
Nieee no. Kiedyś ktoś na mojej pierwszej praktyce (a miałam może 18lat) powiedział mi, że nie zachowuję się na swój wiek, że jestem dojrzała. Ja myślę, że od dawna jestem, wiecznie ostrożna, wiecznie zabezpieczona na różne wypadki, chociaż miewam odpały jak mała dziewczynka, to jednak takie dzieciństwo i bycie w domu "mężczyzną" i branie odpowiedzialności jak dorosły za wiele spraw w młodszym wieku tak właśnie zrobiło. Są ludzie, którzy uważają wręcz przeciwnie (dorośnij, kiedy znajdziesz pracę, nic nie umiesz zrobić, w domu pewnie tylko leżysz i pachniesz, zajmujesz się głupotami //kosmetyki// zamiast wziąć się za robotę, stara dupa jesteś a gdzie mąż i dzieci, niczego się w życiu nie dorobiłaś, itd.), a ja znam swoją wartość. Umiem dostosować się do różnych sytuacji, choć nie powiem, że nie raz kosztuje mnie to wiele stresu i nerwów. Naprawdę zawsze jestem obrotna, ogarniam wszystko i wszystkich dookoła, i choć pamięć mam słabą (żeby nie powiedzieć chujową), to ja jestem tą co wszystko pamięta co było do zrobienia lub gdzie jest to zapisane, daty wizyt lekarskich, gdzie co znaleźć (a moja szafa to skarbnica dupereli) i różnorakie inne sprawy.
Problemy były, są i będą. Kto jak nie ja je rozwiąże?
Nie raz mam OGROMNE wrażenie, że los w tej kwestii tylko podnosi poprzeczkę coraz wyżej i czeka aż się wykoleję. A ja, mimo nawracającej depresji i walki o motywację każdego dnia, muszę stawiać czoła wszystkim. Ostatnie miesiące zajęłam się domem, skoro robotę straciłam, jeszcze bardziej niż to robiłam dotychczas. Bo trzeba. Nikt za mnie nie zrobi, chociaż bardzo bym chciała mieć jakieś wsparcie w opiece nad mamą i rozwalającą się chałupą. Chociaż być może nadchodzą zmiany i będę jeszcze bardziej szukać w sobie siły do życia, ale nie uważam tego za problem a bardziej za wyzwanie.
Problem to ja mam ze sobą, kiedy dopada mnie mrok i tracę umiejętność radzenia sobie sama ze sobą. Ale jestem na tyle honorowa i uparta, że ćwiczę auto-radzenie sobie, nie chcę żadnych terapii, wierz lub nie, żyję i to po naprawdę ostrych stanach, więc znaczy, że MOŻNA sobie z tym radzić bez specjalistów. Właściwie to jest najzdrowsze, jeśli sami stawiamy czoła depresji i uczymy się z nią żyć.

View more

Miłego wieczoru 💁🏻‍♀️

loreta5523’s Profile PhotoNatalia!
Ten dzień był pogmatwany.
Trudna zatem, aby wieczór mógł być miły. Nie był, chociaż były miłe momenty. Dostałam 4pak, zostałam odprowadzona...
Może piwo było mi potrzebne, a odprowadzenie miało swoją przyczynę. Może są rzeczy o których nie wiem (zapewne, chociaż się domyślam), bo czemuż droga, którą pokonywałam przez 2 tygodnie nagle dziś mogła być na tyle niebezpieczna, co by mnie odprowadzać?
Swoją drogą, to nawet lepiej, gdyby znalazł się ktoś, kto by mnie wyręczył...
Póki co znowu rozgrywa się bitwa między mną a mną, w moim sercu i głowie. Bo w sumie co ja sobie wyobrażałam, powie mi matka, powie mi ktokolwiek.
I o to właśnie chodzi, o wyobraźnię, to jest zło.
Byłam dziś na balu, przypadkiem, nieproszona, a jednak jako tło tego i na chwilę. I przed balem się rozmarzyłam. Że po co wielkie widowisko, że ów bal jest wystarczający i piękny. Że ja o takim marzę.
Niedługo później dostałam prosto w ryj za takie jakże ultra skromne marzenie.
https://www.youtube.com/watch?v=NGFSNE18Ywclergieangel’s Video 161808597844 NGFSNE18Ywclergieangel’s Video 161808597844 NGFSNE18Ywc
Akurat spoko nuta się włączyła.
I choć chciałam tam być, to chciałam uciec, potem zaś czułam się potrzebna (jak ja lubię czuć się potrzebna). Ale wszystko on zabił. Całe pozytywy dnia.
02:05, dokończę 3 piwo, zaraz mam ostatnie z 4paku. Dawno, oj dano nie wypiłam więcej jak 2 piwa.
Muszę.
Muszę się zdezynfekować.
Muszę zdezynfekować duszę.

View more

lergieangel’s Video 161808597844 NGFSNE18Ywclergieangel’s Video 161808597844 NGFSNE18Ywc

Jaka wielki błąd zdarzyło Ci się ostatnio popełnić?

Pomijając błędy w pytaniu, odpowiem.
Błąd popełniłam odświeżając sobie pamięć>
Niby ludzka, zwykła rzecz.
Ale nie powinnam gmerać w przeszłości i myśleć, że będzie jakiś ciąg dalszy, doskonale, od 15lat, wiedząc, że chuju muju dzikie węże.

Co powinno mieć każde dziecko?

Z perspektywy czasu sądzę, że oboje rodziców.
Bo potem różnie bywa z wychowaniem, wiem po sobie i po obserwacji.

Idziesz na wybory?

Jak nigdy wcześniej mam mocno wyjebane.
Nie ma na kogo głosować.
A i ja będę prosto z trasy, więc chuj - zdążę=pójdę, nie zdążę=zgarnę opierdol od matki i tyle.

po co nam fitness, skoro nie można przeskakiwać przez bramki w metrze?

Uwielbiam takie filozoficzne pytania z sarkastyczną szczyptą realizmu.
Tak samo można to podciągnąć pod "po co nam serce, skoro nikt nie chce jego miłości?" albo inne tego typu.
A właśnie odpowiedź jest taka, że nigdy nie wiadomo kiedy co nam się przyda. Kondycja fizyczna jak i uczuciowa może przydać się zawsze. Niekoniecznie w metrze.

Masz coś na depresje?

Dobry adresat, ale adresat raczej nie umie pomóc.
Każdy musi wyćwiczyć swoje metody hamowania/cofania stanów depresyjnych. Najlepiej auto, żadne leki i terapie (chociaż nie neguję). W zasadzie długo mi zajęło dojście do punktu, gdzie w dużej mierzę minimalizuję ryzyko, a jednak są rzeczy (głównie nie świeżynki), które wraz potrafią mnie wybić z "bezpiecznego" neutralnego rytmu (jak już wielokrotnie pisałam, ja nie mogę/nie powinnam być szczęśliwa ani odczuwać dłuższej radości, bo wtedy zaliczam zjazd, chociaż daleko mi do dwubiegónówki). Już jestem wyrobiona w "swoim" temacie. Wiem jak różne rzeczy na mnie wpływają, jakie są schematy, jak się "ratować" a kiedy najlepiej poddać się temu i przeczekać.
Ale wciąż nie negując problemu muszę trzymać się i pilnować. Już raz byłam jedną nogą w psychiatryku, a ja nie chcę terapii lekowej i nigdy mnie nikt (nawet endo) nie wpuści w leki dłużej jak na tydzień. Nie przekonam się.

View more

martwisz sie o kogos?

Zawsze się o kogoś martwię.
Pytanie, czy ktoś martwi się o mnie?
* * *
Dziś bardzo deszczowy dzień. Samopoczucie mocno zamulone, ostry cień mgły to chyba o to chodziło.
Ale wczorajsza rozmowa mi pomogła. Jeśli tak to mogę ująć. O ile wiele decyzji nie padło, w zasadzie żadna, to jednak dojechaliśmy do punktu, do wspólnego punktu. To jest bardzo ważne, nawet jeśli jest "krokiem w miejscu". Coś się wyklarowało. I to dało mi pewną stabilizację w głowie. Nie mogę powiedzieć "wiem na czym stoję", ale wiem jak stoję.
Cause it feels like I’m right for the first time.
Może nie jest to first time, ale pierwszy raz czuję to klarownie.
I czuję wewnętrzny spokój. Szczęście może też, ale nie chwalę dnia przed zachodem. Przynajmniej nie jestem w tym sama. O to to.
https://www.youtube.com/watch?v=AbB3z2fZ7PMlergieangel’s Video 161724282196 AbB3z2fZ7PMlergieangel’s Video 161724282196 AbB3z2fZ7PM

View more

lergieangel’s Video 161724282196 AbB3z2fZ7PMlergieangel’s Video 161724282196 AbB3z2fZ7PM

Według Ciebie liceum jest takie mega ciezkie i nie ma sie na nic czasu?

Co Ty gadasz,
najlepszy czas.
I czasu było w opór.

Mogę umieścić czajnik pod poduszką?

Zastanawia mnie cel takiego postępowania. Czyżby krypto-pijacz kawy/herbaty?

Jakiego koloru masz oczy?

Smutnego.

Kiedyś ktoś mi powiedział właśnie tak. I dziś właśnie nabrały takiego odcienia.
* * *
Piwo na smutno, bo kiedyś musiało być na smutno.
Nad ranem była pora analizy, teraz przyszła pora na przemyślenia. Wyjątkowo wczesny wpis, bo dopiero 18ta, a nie noc.
Ale poprzednia noc mogła być przełomowa, i po trosze taka była. Ale czar szybko prysł, więc to tyle z przełomów i "małego buntownika".
Co prawda życie toczy się dalej i jeszcze wiele może się zmienić. Może jeszcze kiedyś ktoś mnie zaskoczy. Ale nie liczyłabym na to. Choć wciąż potrafię się cieszyć z małych rzeczy to tak jakoś coś... tu nie bardzo.
O ile na bieżąco raczej nie połączyłam wątków, tak po analizie muszę stwierdzić, że to co jest czynnikiem iście hamującym tutaj zatrybiło jak punkt zapalny. Początkowo moja reakcja była właśnie taka "ooo nie, to znowu ona, no to po ptokach", a potem zaczęły dziać się ciekawe rzeczy. Owszem, kto widział ten widział i BANKOWO będzie gadanina, przypuszczam, że takie sztormu nikt się nie spodziewa, który mogło to wywołać. A jednak może różnie się to potoczyć. Na razie wychodzi na to, że mama ma rację. Bo mama od razu "to alkohol, jutro się wyprze". Tak więc zimny prysznic jak zwykle, to raczej nie dziwi mnie już.
Przyszła pora więc i na piwo. To mój ulubiony trunek ze wszystkich, które spożyłam w weekend. I muzyka. I cisza.
https://www.youtube.com/watch?v=TilW9kN2E0clergieangel’s Video 161718473300 TilW9kN2E0clergieangel’s Video 161718473300 TilW9kN2E0c

View more

lergieangel’s Video 161718473300 TilW9kN2E0clergieangel’s Video 161718473300 TilW9kN2E0c

Co lubisz robić w weekendy?

Lubię jak coś się dzieje, a ostatnimi miesiącami nie działo się kompletnie nic. Pora zacząć to nadrabiać.
Będzie co ma być.
W zasadzie najbliższe kilka weekendów mam dość napięty grafik. Przynajmniej nie zamulam na Netflixie.

Spokojnej nocki!!!

Trwa od godziny, ale nie jest spokojna.
Chce mi się ryczeć, ja wiem, że to pms i alkohol chcą.
Nie chcę zatracić swojej wypracowanej granicy między "cieszę się z małych (mikro) rzeczy" a "przejmuję się wszystkim i ogólnie szczęście nie istnieje". Nie chcę robić krok w przód i cofnąć się o trzy jak to mam w swojej naturze, a tak właśnie dziś czuję.
Najpierw "korzystałam" na tej sytuacji, a teraz czuję się w niej smutna i nieco zagubiona. Taki zjazd emocjonalny. Jak żem była neutralna to żem powinna się tego trzymać, a ja głupia nie umiem. Trzymałam dystans i przestałam. Cała ja.
Muszę się do jutra z tym ogarnąć i złapać poker face'a. Ale pewnie chuj z tego...
Brzuch mnie napierdala, humor dobitny, usnąć się nie chce. Oby przepowiednia się nie sprawdziła, bo ja tak nie chcę spędzić najbliższych dni jak teraz się czuję.
Czuję, że nikomu na mnie nie zależy, tak mocniej niż wcześniej.
Jak tu spać? Nie słysząc zaprzeczenia tego?

View more

Jakieś plany na weekend? :)

Przeżyć.
* * *
Zbliża mi się okres, więc powiedzmy, że mój obecny humor jest mocno przerysowany przez pms'a. A raczej brak humoru.
W zasadzie nie wiem jak i po co tutaj się żalić znów.
Progres zauważalny, a ja widzę to co chcę widzieć i się dobijam tym. W zasadzie ja nie widzę progresu, to tylko małe elementy, które ktoś mógłby uznać za progres a nim wcale nie są. Jutro będzie okazja się przekonać, czy ów progres jest czy się mogło wydawać. Bo gdybym miała zerkać tylko na część, którą uważam za "starą śpiewkę" to na progres nawet się nie zanosi i dalej jestem gównem.
A ja nie chcę nim być.

Boisz sie zdrady?

Raz byłam zdradzona, nie polecam.
Później, choćby się ufało, to jednak nie do końca, a i tak jest się czujnym z każdą następną osobą. A jak jeszcze złapiesz kogoś na kłamstwie... to uuu...

Najcenniejsze cechy u człowieka?

Szczerość,
uczciwość,
zdolność do empatii
i dojrzałość.

Next

Language: English