-nie mamy skrzydeł,by latać,a mimo tego to nasz cel.nie chcemy wracać w tyle nie wartych tego miejsc,wyżej od świata,gdzie ciszej jest,życie ma inną treść,łatwiej o sens i sedno.
-myślą,że są lepsi?nie są!nie czuj się gorszy,kto im dał prawo,żeby móc nas osądzić?dosyć!spójrz mi w oczy - wiesz przecież,nikt mi tego nie dał,nikt mi tego nie zabierze.
-kochaj,albo znienawidź.brać,albo zostawić.nie bądź obojętny,nie igraj uczuciami.klucz do mojego serca wyrzuć gdzieś daleko w morze i obiecaj mi,że nie będziesz chciał go spowrotem.
-mimo wszystko pamiętam smak twoich ust,smak twojego ciała,szybki puls.bicie serca,gdy tęsknota ciężka,ból,który nie miał mieć tu miejsca.
-jak spotkasz ich,pozdrów i spytaj jak żyją,bo łączyło nas więcej,niż przyjaźń i piwo. to smutne-zabiła ich ulica i miłość,i przez to nic już nie będzie jak było.mieliśmy błękitne oczy i nikt nas nie kochał,oprócz nas samych kurwa nikt nas nie kochał.to smutne i jeśli jeszcze kiedyś ich spotkasz,pozdrów ich proszę i powiedz,że szkoda mi ich.
to na tyle bo idę sprzątać,papapa