Załóżmy, że ktoś mówi Ci prosto w twarz, że wyglądasz okropnie. Jak reagujesz?
Znając moją "maskę", a mianowicie dystans do siebie, uśmiechnąłbym się i przeobraził to w żart pokazując, że nic mi to nie robi. Jednakowoż w środku czułbym się delikatnie inaczej. Poczułbym się troche źle, zaczął rozmyślać, że może jednak powinienem wyglądać lepiej.. Naturalnie pozostańmy przy wersji dystansu do siebie
Człowieczek stoi w lesie, w bezruchu, cicho tak. Ma na sobie krótki, purpurowy płaszcz. Kim być może ten człowieczek, co sam stoi sobie w lesie i ma na sobie krótki, purpurowy płaszcz? (Prawidłowej odpowiedzi tak naprawdę nie ma. Zastanawia mnie, jak myślisz.)
Instynktownie uznał bym tą postać za jakieś niebezpieczeństwo, nie można ryzykować, ale co jeśli wcale nie ma złych intencji? Prawdopodbnie bym się gdzieś ukrył i obserwował jego zachowanie.
Udało Ci się kiedykolwiek uzyskać świadomość i pełną kontrolę nad snem?
To pytanie mnie zbytnio nie dotyczy, gdyż nie mam snów. Zauważyłem, że albo ich od dawna nie mam, albo po prostu po przebudzeniu już nic nie pamiętam. Być może jest to spowodowane moimi godzinami snu. :v
Zdecydowanie strach. Wydaje mi się, że strach wywołuje ból psychiczny, emocjonalny jak i też może w jakiś sposób fizyczny. Naturalnie zależy przed czym lub kim odczuwamy owy strach.
Jakoś mijają, niby wszystko tak fajnie fajnie. Ale trochę mi zaczyna brakować szkoły, trochę przez te wakacje "głupieję", dobrze, że chociaż mi jeszcze książki pozostały ;-;
Szczerze nie lubię przebywać w miejscach gdzie znajduje się masa ludzi, więc głównie z tego też powodu, rzadko jestem w takich sytuacjach. Co do pytania, czuję wtedy przytłoczenie, czuję jakby coś niszczyło mój wewnętrzny spokój. Czuję jakby wszyscy mnie obserwowali. Nie fajne >~<
Moje słowa mają smak zazwyczaj ciepły. Staram się być miły, sympatyczny, jednak no nie zawsze mi to wychodzi, człowiek jest niedoskonały tak. Nie staram się dodatkowo zadręczać ludzi swoim tonem głosu, gdyż to też ma wpływ na ich szczęście i ocenę mojej osoby. Co do tej oceny, staram się pokazać z jak najlepszej strony przed nowo poznanymi ludźmi. Wracając do tematu. Czasami ciężko jest udawać miłą i ciepłą osóbkę, gdy w środku znajduje się lód. :)
Czy tylko ja w piątek nie oglądałam Pottera? ): Oglądałam sobie Wilcze Dzieci... Czy jestem jakaś dziwna? /: (Tak jestem, ale macie powiedzieć że nie, dzięki)
Przejmujesz się rzeczami na które i tak nie masz żadnego wpływu?
Teoretycznie czasami ubolewam nad światem, ludźmi itp. Ale tak szczerze, to w praktyce nic z tym większego nie robię. Wiem, że niestety nic nie zdołam. :(
Moja teoria jest taka. Umieramy, jak wszyscy. To naturalne, lecz moim zdaniem, nie ma czegoś takiego jak reinkarnacja, wręcz przeciwnie, uważam, że to głupota(nie obrażając kogoś przekonań, to tylko moje zdanie) Po śmierci zapadamy w głęboki sen. Po prostu śpimy. Wierzę w zmartwychstanie. Nie wiem do końca jak to będzie do końca wyglądało, ale wierzę, że tak będzie. Bóg obiecuje nam życie wieczne.
Na przystanku stoi Twoja miłość, Twoja najlepsza przyjaciółka/ najlepszy przyjaciel, starsza pani i małe dziecko. Ty jedziesz autem i widzisz, że zbliża sie tornado. W samochodzie masz 1 wolne miejsce. Kogo zabierasz?
Łoooo, dobre pytanie. Nie wiem dokładnie jak na nie odpowiedzieć, więc zacznę od analizy. Dziewczyna, przyjaciel, random z dzieckiem. Wysiadłbym, wrzuciłbym dziecko do bagażnika, przyjaciela jako kierowcę, dziewczynę obok. Chociaż umarłbym ze świadomością, że są osoby na świecie za które walczyłem, dla których poświęciłem nawet życie. Umarłbym szczęśliwy, z nadzieją, że przeżyli.
Zacznę od tego, że nie staram się utożsamiać z nikim. Nie mam i nie zamierzam mieć żadnego idola czy coś tego typu. Jestem oryginalny i indywidualny, wolę być sobą niż udawać niewiadomo kogo.