Wklejam Ci to co już kiedyś napisałem. A więc powiem tak: nie olewam Olki, a jak chcecie mnie oceniać jaki to ja nie jestem to pomyślcie kto pierwszy kogo olał.. To Ola musiała się uczyć, zaangażowała się w tyle zajęć pozalekcyjnych i wiecznie nie miała dla mnie czasu. Kiedy bym do niej nie zadzwonił to ona że nie może się spotkać,a to że nie ma czasu, a to że musi sprzątać. Te ostatnie już nasze spotkania były już takie wymuszone przeze mnie.. widać było że już ją nudziłem,że miała mnie gdzieś. Nasze rozmowy sie nie kleiły i to tak wyszło. BARDZO PRZEŻYŁEM TO ROZSTANIE, NIE MOGŁEM SIĘ POZBIERAĆ.. tylko nieliczni wiedzą w co tak na prawdę się uciekałem żeby choć trochę zapomnieć o niej, o najważniejszej osobie na tamten czas w moim życiu.. i co? ONA MNIE OLAŁA a teraz co? myśli że jak napisze :" ♥" i " :*" na końcu wiadomości, i jak się w ogóle zacznie do mnie odzywać to myśli że będzie tak zajebiście jak wtedy? sorry ale nie... Pewna mądra osoba mi powiedziała " Nie zaczynaj drugi raz czytać tej samej książki jeśli znasz już zakończenie" .... taki tam cytat, do tej sytuacji.
Jestem w stanie zrobić bardzo dużo dla moich ziomków dlatego że wiem,że wzajemnie możemy na siebie liczyć, wspieramy się, możemy wyjść sobie na piwo i pogadać o wszystkim :)