hm szczerze? bycia chujem i zostawiania kogoś z dnia na dzień ale już dziś spływa to po mnie i mam to w dupie, marnowałam sie tylko, teraz jestem wolnym człowiekiem który pozbył sie ciężaru nie wybaczylabym jakby ktoś wmawial mi że mnie kocha i drugiej osobie również w tym samym czasie hahaha śmieszne, zdrady może buziaka bym przeżyła ale nie coś więcej, nie dam sobie wejść na glowe nikomu i nie mam zamiaru cierpieć i płakać za kimś kto nawet nie był mnie nigdy wart :3
za dużo zjebałam, za mało doceniałam, gdybym potrafila w pewnych momentach zachować sie inaczej moze byloby dobrze? łatwiej? moze nic by siw nie zmieniło? nie to tylko te złudne myśli, kurwa gubie sie..