Masz piękny uśmiech. Czemu rzadko uśmiechasz się szeroko do zdjęć? :D
już opowiadałam milion razy :P Więc gdy pracowałam jako modelka miałam aparat na zębach. Przy większości sesji zdjęciowych nie kazali mi się uśmiechać więc byłam poważna, robiłam jakieś tam miny no i tak mi zostało. W życiu na co dzień jestem bardzo radosna ale do zdjęć po prostu nie umiem się szczerzyć :)
uśmiechaj sie częściej Paula! masz piękny uśmiech! :*
:***
Hahahah Paula jestes agentka :D
no zdarza się :P
Jaki masz rozmiar ubrań?
XS/S :)
a nie coreczka tatusia? :)
no wiadomo, że córa taty ale z mamą mam równie świetny kontakt co z tatą :) Obydwoje są wspaniali :)
Jestes zazdrosna o narzeczonego? Byłas o chłopaka? ;>
no pewnie, zazdrość to nieodłączny element związku - oczywiscie nie mówimy o chorobliwej zazdrości :)
Z kim masz lepszy kontakt z mama czy tata ? :)
obydwoje tak samo :) DOSŁOWNIE :)
Dziękuję, za Twoje miłe słowa :) już wiem dlaczego zyskałaś popularność :) Jesteś po prostu sobą, miła, szczera, wydaje się, że nie robisz nic na siłę. Tak trzymaj! PS. Nie ma dnia, żebym nie zajrzała na Twojego bloga :) Pozdrawiam serdecznie Paula! :D
Dziękuję! :) Takie słowa tylko motywują mnie do dalszego działania :) Nie ma sensu udawać kogoś kim się nie jest bo jaka to wtedy frajda z tego co robisz :) BUZIAKI!
w sumie to nie wiem :) na razie nie chce mi sie spac, mam zamiar jeszcze potem poczytac troche notatek na razie siedze i odpowiadam :D
opowiedz nam jakąś śmieszną albo przerażającą historię ze swojego życia :D
Wiem że już to opowiadałam ale to jest naprawdę MEGA SIARA :P Wchodzę do Rossmanna na dosyć ruchliwej ulicy w Poznaniu (dużo ludzi, samochodów itd.). Biorę koszyk, zawieszam go na ręce tak jak torebkę no i chodzę po sklepie. W sumie to nic nie ma ciekawego więc zmierzam do wyjścia. Wychodzę. Idę, idę, idę. Przeszłam ponad 100 m i ludzie dziwnie na mnie patrzą. Patrzę na swoją rękę a ja po ulicy paraduję z czerwonym koszykiem z Rossmanna :P Spaliłam buraka, wróciłam szybko do sklepu, odłożyłam koszyk i zwiałam na tramwaj :)
dokładasz sie rodzica do rachunków czy na kocią łapke? :)
nie sadze aby nazywanie życia u rodziców nazywać na "kocią łapę". Często robię zakupy do domu, pomagam rodzicom finansowo itd. Ciesze się, że jestem w stanie im pomagać bo zrobili dla mnie w życiu naprawdę BAAAAAARDZO DUŻO :)