jak bardzo niedojrzale bym się zachowała, gdybym niepytany o zdanie wykrzyczał osobom, których nie lubię, co o nich myślę co zrobiły mi swoim zachowaniem co za dziurę w moim życiu po sobie zostawiły... i jak bardzo by mi to nie przeszkadzało. bo juz mnie ch.uj obchodzi ich zdanie i kogokolwiek innego. no może moje, swoją osobę powinno sie szanować. bo czasem pozostaje moim jedynym sojusznikiem.
z nikim nie rozmawiam. jest przerażająco cicho, czasem tylko odbiorę czy wykonam telefon śpiewam, to koncerty dla gora dwóch osób, chociaż inni wydają się zainteresowani. aż zdarłam gardło, bo serca poruszam tylko krzykiem lub półszeptem. jestem osobą, przez które ktoś pisze smutne miłosne rapy. i odwrotnie. stoję po obu stronach barykady. komu, kurwa, ufać?
chodzi za mną ucisk w brzuchu, nie chce mnie puścić, nie reaguje na "nie", pięściami twarz bynajmniej nie smyra myślę, ze moja intuicja i nerwy dokonują na mnie gwałtu, aktu przemocy zbiorowej, trwałego uszczerbku na zdrowiu psychofizycznym ostre słowa na ciężkie czasy, ostre języki, zęby, zrób krok w tył bo będzie bolało a nie chcesz cierpieć
każdy czegoś ode mnie dziś chce jedni odpowiedzialności, inni mądrych słów, ktoś jeszcze mamrocze o miłości (która notabene miała być na koniec świata), a bydgoski chłopiec, którego juz z dwa miesiące na okienku chatu nie widziałam stęsknił sie a mi sie chce kxrwa szczać czy mogę prosić o chwile spokoju dziś?
chłopiec, którego uznawałam za coś pięknego, niezmiennego i poza moim zasięgiem obciął swoje włosy zmienił moją jedyną stałą w życiu i nic juz nie wróci do poprzedniego porządku shame on you, już-nie-tak-ładny chłopcze
przepraszam matko, ze nie dostaję tak dobrych ocen jak kiedyś. ze nie jestem tak dobra, jak byś chciała. przepraszam chłopcze, że nie poświęcam ci tyle czasu, jak kiedyś, a ty sie boisz i masz problemy. wiesz, ze ja tez mam swoje, ale to nie powód, żeby przemilczec tak ważne kwestie. przepraszam was, przyjaciele, kumple i znajomi moi, ze nie mam dla was czasu. jakoś mi go ostatnio na wszystko braknie. i przepraszam tez ciebie, ania, za te wszystkie błędy. postaram się jeszcze bardziej, ale nie wiem, czy to w ogóle możliwe. (nie ma rzeczy niemożliwych) ale ja już kur wa nie mam siły