Kiedy 3?😏💖
Przez całą noc nie spałam myślałam o nim.. O mamie nie wiem co się stało. Już nie jest jak kiedyś.. Najgorsze jest to gdy jesteś dzieckiem a każą ci dorosnąć.. Dorosnąć do odpowiedzialności, do miłości, przyjaźni, życia bez taty. Przeszłość powraca w smutku i dobija jeszczę bardziej.. Przeżyłam strasznie dużo a moja psychika jest na skraju wytrzymania.. To nie jest normalne żeby nastolatka żyła bez przyjaciół.. Bez pierwszej miłości, oczywiście na wszystko jest czas ale jestem tylko człowiekiem i chcę kochać i być kochaną.. To nie jest proste radzenie sobie ze wszystkim sama. Teraz jeszcze moje relcje z mamą są takie jakbyśmy były wrogami.. Wstałam o 9 z łóżka. Poszłam do lazienki się trochę ogarnąć. Wróciłam podeszłam do szafy i założyłam krótkie czarne spodenki i białą koszulkę z napisem "crazy" wlosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na dół. Na lodówce była przyczepiona karteczka.
"Jestem w pracy, wrócę późno. Pieniądze macie w szafce obok okna. O 13 zaprowadź siostry do koleżanki Wiktori.
Mama"
Aha fajnie.. Zrobiłam sobie i siostrom płatki z mlekiem i zawołałam je na śniadanie. Później trochę posprzątałam i pooglądałam z dziewczynami bajki. O 12:30 wyszłam z nimi z domu.
-Mieszkamy tu dopiero 2 dni a ty masz już koleżankę? -zapytałam siostrę.
-Ona jest z mojej wcześniejszej szkoły, Oliwka przeprowadziła się tu tydzień temu .
-Aaa..chyba, że tak. -po 20 min byłyśmy na miejscu. Zostawiłam je i powiedziałam, że wrócę po nie o 20. Wracając do domu wpadłam na jakąś dziewczynę.
-Oj przepraszam -zwróciłam się pierwsza. -nic się nie stało. A tak poza tym Gabrysia jestem.
-Weronika
-Nie widziałam cię tu wcześniej..
-Niedawno się przeprowadziłam tu.
-Oo to fajnie. Zwiedziłas już okolicę?
-Nie bardzo.. Miał mnie oprowadzić dzisiaj taki Bartek ale.. -nie dokończyła mi.
-Jaki Bartek?
-Krzyż czy jakoś tak..
-Bartek Krzyż? Ten Bartek Krzyż?! -dziewczyna była widocznie zdziwiona.
-Ale o co ci chodzi?
-Trzymaj się od niego zdala..
-Ale czemu?
-To jest jeden z tych typów za którym wszystkie laski latają.. Bzyka się z kim popadnie.. Po prostu szmata.
-Em nie wiedziałam...-wtedy nagle ktoś podszedł do mnie od tyłu i ukuł palcami w boki.
-Ej! -odskoczylam- Co ty dajesz?!
-Radzę ci mnie posłuchać dodała dziewczyna i odeszła zostawiając mnie sam na sam z Bartkiem. A myślałam, że mnie oprowadzi..
-Co ci ona mówiła? -zapytał.
-Nic..
-Ta jasne uważaj bo uwierzę. Wiem, że ci coś powiedziała.
-Nic istotnego..
-Ehem.. No dobra.. Jesteś teraz wolna?
-Tak a co?
-No miałem cię oprowadzić po mieście ..
-No ok. -I wyruszyliśmy. Naprawdę on taki jest? Może ona się myli.. Zresztą nie wiem sama ona go chyba zna.. Yhh dobra Weronika co cię on obchodzi jak zachowuje się jak szmata i bzyka się z każdą to niech się bzyka. Przecież tobie on się nie podoba. Rozmyślam tak gdy on w pewnym momencie spojrzał mi się prosto w oczy. Przez chwilę w nie popatrzył uśmiechną się i spuścił wzrok w ziemię.
"Jestem w pracy, wrócę późno. Pieniądze macie w szafce obok okna. O 13 zaprowadź siostry do koleżanki Wiktori.
Mama"
Aha fajnie.. Zrobiłam sobie i siostrom płatki z mlekiem i zawołałam je na śniadanie. Później trochę posprzątałam i pooglądałam z dziewczynami bajki. O 12:30 wyszłam z nimi z domu.
-Mieszkamy tu dopiero 2 dni a ty masz już koleżankę? -zapytałam siostrę.
-Ona jest z mojej wcześniejszej szkoły, Oliwka przeprowadziła się tu tydzień temu .
-Aaa..chyba, że tak. -po 20 min byłyśmy na miejscu. Zostawiłam je i powiedziałam, że wrócę po nie o 20. Wracając do domu wpadłam na jakąś dziewczynę.
-Oj przepraszam -zwróciłam się pierwsza. -nic się nie stało. A tak poza tym Gabrysia jestem.
-Weronika
-Nie widziałam cię tu wcześniej..
-Niedawno się przeprowadziłam tu.
-Oo to fajnie. Zwiedziłas już okolicę?
-Nie bardzo.. Miał mnie oprowadzić dzisiaj taki Bartek ale.. -nie dokończyła mi.
-Jaki Bartek?
-Krzyż czy jakoś tak..
-Bartek Krzyż? Ten Bartek Krzyż?! -dziewczyna była widocznie zdziwiona.
-Ale o co ci chodzi?
-Trzymaj się od niego zdala..
-Ale czemu?
-To jest jeden z tych typów za którym wszystkie laski latają.. Bzyka się z kim popadnie.. Po prostu szmata.
-Em nie wiedziałam...-wtedy nagle ktoś podszedł do mnie od tyłu i ukuł palcami w boki.
-Ej! -odskoczylam- Co ty dajesz?!
-Radzę ci mnie posłuchać dodała dziewczyna i odeszła zostawiając mnie sam na sam z Bartkiem. A myślałam, że mnie oprowadzi..
-Co ci ona mówiła? -zapytał.
-Nic..
-Ta jasne uważaj bo uwierzę. Wiem, że ci coś powiedziała.
-Nic istotnego..
-Ehem.. No dobra.. Jesteś teraz wolna?
-Tak a co?
-No miałem cię oprowadzić po mieście ..
-No ok. -I wyruszyliśmy. Naprawdę on taki jest? Może ona się myli.. Zresztą nie wiem sama ona go chyba zna.. Yhh dobra Weronika co cię on obchodzi jak zachowuje się jak szmata i bzyka się z każdą to niech się bzyka. Przecież tobie on się nie podoba. Rozmyślam tak gdy on w pewnym momencie spojrzał mi się prosto w oczy. Przez chwilę w nie popatrzył uśmiechną się i spuścił wzrok w ziemię.