Hm. Żywot? Chujnia. Moje całe życie to jeden wielki żart. Jest chwila szczęścia/ radości, a potem wszystko się jebie ze zdwojoną siłą. Wszyscy tak naprawdę mają mnie w dupie. I ja powoli też. W końcu uczyłam się od mistrzów. 15 lat nauki nie może pójść na marne. NIENAWIDZĘ LUDZI. Ogólnie to PIERDOLE WAS. takie piękne słowa są w jednej piosence Awarii.
Nie da sie napisać jak szybko. To jest bardzo długi proces. Wszystko przychodzi z czasem. Najpierw jest zauroczenie. Nie zawsze przeobraża się w milość.
Minął mi chujowo, ale przyjemnie. Spałam sobie do 11. Obudziłam się, nikogo w domu nie było. Potem wrócili, to kolejna kłótnia. Nastepnie ja sobie poszłam do kościoła, dzisiaj wino dawali xd nawet dobre było hahah. Byłam sobie na fryteczkach. Nie było tego kelnera fajnego ;c wróciłam do domu, to trochę posprzątałam, pooglądałam tv, kolejna kłótnia, a teraz nołlajfie leżąc w łóżeczku.
No znam początek! +ludu, czujecie ten SWAG? Wczoraj byłam w domu byłej żony Palikota. Kuźwa mać, tyle razy byłam koło dworku a wczoraj się udało i byłam w środku alsbjdbdjdj *.*