Aktualnie ze wspomnieniami... To dla niektórych błahy powód. Pomyślą, że to banalne. Dla mnie wygląda to całkiem inaczej. Jeśli przeżyłeś piękne chwile masz co wspominać. Znacznie gorzej jest, kiedy te chwile się kończą. Uświadamiasz sobie, że jesteś sam, całkiem sam. Nie masz nikogo bliskiego i przechodzisz najgorsze momenty w życiu. Starasz się zapomnieć o osobie, która tak bardzo Cię skrzywdziła. Wyrzucasz zdjęcia, kasujesz rozmowy i w końcu niszczysz numer. Pozbywamy się wszystkiego, co jest powodem bólu i żalu. Ale nie jesteśmy w stanie wymazać wspomnień. Są one ciężarem, który przygniata nas w drodze ku lepszemu życiu. Przechodzimy obok kawiarenki. Pierwsza myśl: To tu byliśmy razem na lodach. Spacer po parku: To tu podarował mi swoją kurtkę. I to, właśnie to nas paraliżuje. W takich sytuacjach łzy płyną mimowolnie i nie pytają o pozwolenie. Nie umiemy pogodzić się z tak wielką stratą i świadomość tego niszczy nas jeszcze bardziej. Najgorzej jest, kiedy zobaczymy, że On/Ona jest szczęśliwy bez nas. Że znalazł sobie kogoś na nasze miejsce. Tak trudno zrozumieć to wszystko. Jeszcze niedawno obiecywał, że będzie na zawsze, że jestem tą jedyną. A teraz? Teraz zapewne zapomniał jak mam na imię...
człowiek sukcesu próbuje coś osiągnąć i czasami mu się to udaje, nie poddaje się po kilku niedudanych probach, nieudacznik, albo wgl nie probuje, albo bardzo szybko się poddaje.
'Jest dobrze.' 'Kocham cię.' 'Jestem wyjątkowy. (a tak naprawdę taki sam jak wszyscy) 'Jestem szalony!' (Słit focia na torach) 'Jestem sobą.' (Tak naprawdę nie mam pojęcia kim jestem. 'Lubię cię.' (nienawidzę cię wredna s#ko) 'Jesteś ładna/brzydka.'