Hmm.. pomyślmy, naleśniki zrobić umiem, pierogi też . Herbatę, kawę ogarnę, schabowy zrobię.
Więc nie zginie się xD
Tak sobie
Wręcz przeciwnie xD
Dlatego staram się unikać tej aktywności. No i przede wszystkim nie lubię gotować, stanie przy garach nie jest moim wymarzonym sposobem spędzania czasu, jedynie na rosół jestem w stanie poświęcić dużo czasu i mi on bardzo dobry wychodzi
Nie
Kozacko
Nieźle
Mój mąż jeszcze żyje po ponad dwóch latach jedzenia tego co ugotuje więc sądzę, że dobrze.
Raczej tak☺️
Dobrze
Moj ukochany i rodzina nie narzekają 😀😄