@wordshurtssoomuch

This is the end☺

Ask @wordshurtssoomuch

Sort by:

LatestTop

Co sądzisz o osobach innej wiary?

tajna4325’s Profile Photoϟ Lunatyczka ϟ
jako, że nie mieszkam w Polsce mam naprawdę duży styk z ludźmi innego wyznania. I bynajmniej nie przeszkadza to w kontaktach międzyludzkich. Duża większość moich znajomych to protestanci, kilka to muzułmani a jeszcze kilku innych to buddyści. I z każdym z nich mam naprawdę genialny kontakt. Mieszkając w Polsce tylko pisałam teksty typu 'wiara nie ma znaczenia' a tutaj, przekonałam się co to znaczy w praktyce, i jeśli chodzi o kontakty między mną a nimi religia naprawdę nie ma znaczenia ;)

Related users

Poetka

CZĘŚĆ 2.
Kiedy Perrie się z nim spotkała, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jej chłopak leżał z masą różnorakich rurek utkwionych w jego perfekcyjnie wyrzeźbionym ciele i wzrokiem tak bardzo nieświadomym i pustym, że dziewczyna była przekonana że to już nie on. Po prostu wiedziała. David doznał tak monstrualnego szoku, że po śmierci rodziców przestał być... człowiekiem. Nic nie mówił, nie mrugał, prawie się nie ruszał. Stracił kontakt z rzeczywistością. Perrie kochała go tak bardzo. A teraz on nawet nie czuł jej obecności. To było takie niesprawiedliwe. Mimo wszystko przysięgła sobie, że już zawsze będzie kochać tylko Davida. Opiekowała się nim. Opowiadała o zdarzeniach minionego dnia, dawała jeść... Wiedziała, że on... zniknął, że to co widzi to tylko zewnętrzna skorupa którą ktoś os niego oderwał. Mimo to, że codziennie spędzała mnóstwo godzin z nieobecnym ukochanym, nigdy nie przestała płakać- codziennie wylewała ocean łez z tęsknoty za tym, co było przed tym feralnym porankiem. Miała świadomość, że obecna sytuacja jest gorsza od śmierci chłopaka. Musiała patrzeć na niego, takiego głuchego na wszystkie jej 'Kocham Cię'... ślepego na jej zapuchnięte, mokre oczy...
Ale go kochała. Z całego serca go kochała.

View more

Daj historię o zranionej miłości :)

CZĘŚĆ 1.
Nieskromnie przyznam, że jest to chyba moja najlepsza historia. Ja się sama rozkleiłam.
Powiedzcie koniecznie co sądzicie.
______________
David i Perrie byli parą idealną. Byli ze sobą od 1,5 roku, ale kochali się jak małżeństwo z 50-letnim stażem. Wyjątkowo do siebie pasowali; jego kruczoczarne włosy prawie fosforyzowały w połączeniu z jej opadającą kaskadą złotych pukli. Jego błękitne oczy przypominały barwą niczym nie zmąconą tropikalną zatokę, a jej wielkie niczym spodki zielone oczy od razu przywodziły na myśl zalane słońcem łąki, na których od czasu do czasu zakwitały ciemniejsze, butelkowozielone źdźbła. Byli piękni. Obaj zawsze sympatyczni, uśmiechnięci. Potrafili zrzeszyć sobie nawet najbardziej zgorzkniałych ludzi. Cieszyli się z życia. Bo mieli z czego: matka Perrie- znana w branży dyrektorka jednej z większych firm przedsiębiorczych. Jej ojciec, wykształcony profesor wykładający na uniwersytecie. Rodzice Davida mieli własną firmą- rodzinny biznes, który David miał odziedziczyć.
Pewnego dnia, podczas, podczas jednego z tych nadzwyczaj nudnych poranków, telefon Davida wydał z siebie znajomy dźwięk, ktoś próbował się z nim skontaktować, zapewne Perr. Jednak numer który zobaczył był stacjonarny, Perrie nigdy nie dzwoniła ze stacjonarnego. Odebrał. Powitał go znajomy głos jednej z sekretarek z firmy rodziców. Sophie mówiła szybko, nerwowo jakby coś ją poganiało, ale w jej tonie dało się wyczuć powagę i dobitność. Po 40 sekundach trekotania kobiety, telefon wysunął się z jego ręki i z impetem uderzył o szare kafelki.
Podczas nocnej zmiany rodziców doszło do napadu. Obaj zginęli na miejscu.
Trudno opisać jego reakcję. Najpierw coś dosłownie rozrywało go od środka. Czuł ogromny, fizyczny ból. A potem stracił przytomność. Perrie wielokrotnie próbowała się do niego dodzwonić, ponieważ mieli jechać razem do szkoły, ale bez skutków. Martwiła się o Davida, więc pojechała do jego domu. Miała klucz, więc nawet nie pukała... Jej serce zamarło kiedy zobaczyła chłopaka leżącego na ciemnych, kuchennych kafelkach. Nieco dalej leżał jego telefon, którego ekran poprzecinany był pajęczyną pęknięć. Rzuciła się aby mu pomóc. Sprawdziła tętno- żył! Wezwała karetkę, przytuliła ciało ukochanego i czekała. Ich reakcja była natychmiastowa. Ratownicy z prędkością światła ułożyli chłopaka w ambulansie i wraz z zapłakaną Perrie przywieźli do szpitala. Po kilku godzinach oczekiwań na przebudzenie się Davida, dowiedziała się wszystkiego. O jego rodzicach, których tak kochał... Też ich kochała, prawie jak własnych! Łzy płynące po jej policzkach powoli uniemożliwiały oddychanie. Siedziała zapłakana w kącie ławki pod salą Davida, bo nie pozwolono jej wejść do środka, i czekała. Była pewna że się obudzi. No i miała rację! Obudził się już następnego dnia. Jednak obserwując miny lekarzy, Perr wyczuła, że dzieje się coś złego.
David ma depresję. Nie taką jak te 11-letnie dziewczynki kiedy ktoś powie im że mają brzydką bluzkę- on ma prawdziwą psychiczną chorobę!

View more

napisz historie o przyjaźni która trwała rok a potem zaczeły sie od siebie oddalać i jedna nie zwracała na druga uwagi

Katy była normalna. niczym nie odchodziła od normy. choć zawsze chciała być jak Bella ze Zmierzchu lub Katniss z Igrzysk Śmierci. Ale nie. była zwyczajna. ale miała swoje światełko w tunelu. Kaya była jej dokładnym przeciwieństwem. Dorównywała urodą zarówno Belli jak i Katniss. Wielokrotna Miss szkoły jako jedyna trzymała Katy przy życiu. Kochała ją jak siostrę i przy każdej okazji pokazywała innym uczniom cechy Katy które ona w niej kochała. Dogadywały się bezbłednie. w ich przypadku przysłowie " przeciwnieństwa się przyciągają " było absolutnie idealne. Społeczeństwo poniekąd nie mogło tego pojąć. jak taka piękność jak Kaya mogła się przyaźnić z taką szarą myszką. możecie sobie tylko wyobrażać uciechę owego społeczeństwa kiedy z niewiadomych przyczyn przestały się do siebie odzywać. Nikt nie dopytywał ci się stało. Nikt nie pytał ani Katy ani Kaya. Kaya wróciła do towarzystwa z którym spędzała większość czasu przed poznaniem Katy. a Katy. ..? zamknęła się w sobie jak jeszcze nigdy. Była nadal tą samą osobą dla nieznajomych, tylko że nie miała osoby z którą mogłaby być sobą... Kiedy mijały się na korytarzu obie zwieszały głowę spoglądając niepewnie na podłogę.. lecz po kilku miesiącach nawet nie zwracały uwagi na tę drugą... to takie paradoksalne że osoba za którą jesteś w stanie poświęcić życie, nie zwróci na ciebie najmniejszej uwagi z powodu jakiegoś głupiego sporu sprzed kilku miesięcy... Po latach obie żałowały. ale oczywiście każda uniosła się honorem i nie zamierzała zagrzebać toporu wojennego.

View more

Daj jeszcze jedną smutną historię proszę super są ;*

Dla niektórych piłka nożna to tylko 11 facetów uganiających się za piłką, dla Jack' a była wszystkim- całym życiem. Nie potrafił robić nic innego, ba- nawet nie zdał matury ze względu na swoją pasję. Kochał to co robił i nie miał najmniejszego zamiaru przestawać. W większości chwil w jego życiu nie liczyła się nawet rodzina lub przyjaciele, tylko i wyłącznie ukochany sport. Ogólnie rzecz biorąc, nie było słów jakimi dałoby się opisać miłość Jack' a do football' u. Nie miał dziewczyny. Właściwie z własnego wyboru, po prostu nie chciał się wiązać z kimś. Czuł się wolnym samcem z pasją ponad życie. Wydawało mu się, że nie miałby czasu dla partnerki, na to żeby zabrać ją do kina, porozmawiać... zaopiekować się nią.
Do jego szkoły zawitała nowa uczennica. Jane. Była naprawdę przepiękna, wszyscy starali się o jej względy- zarówno chłopcy, jak i dziewczęta, chcące zdobyć piękną przyjaciółkę. Jednej z nich się udało- Therese. Właściwie już od pierwszych miesięcy pobytu w szkole Jane i Therese się polubiły. Minęło kilka miesięcy, węzeł ich przyjaźni zacieśnił się niesamowicie mocno. Mogły mówić sobie wszystko- od pochlebnych komplementów, po niekoniecznie konstruktywną krytykę. Ku swojemu zdumieniu Jack zaczął czuć coś do Therese. Nie mógł tego pojąć- zawsze był zimny, twardy, bez uczuć. A teraz zaczyna doświadczać czegoś nowego, co tak kategorycznie miało zmienić jego życie. Nie miał pojęcia, że Jane się w nim zakochała... Chciał zdobyć Therese, jeszcze nie wiedział co będzie później, kiedy już ją zdobędzie, nie myślał o tym. Marzył tylko o tym, aby posmakować świadomości o tym, że się kogoś kocha i że ktoś kocha ciebie- zupełnie inną miłością niż matka.
Udało mu się. Udało mu się wcielić w życie marzenia. Theresa kochała go całym sercem, rozkochał ją do granic możliwości, zarazem łamiąc serce Jane. Nie wiedziała co ze sobą zrobić, była zrozpaczona. Mimo to miała jedną ważną zaletę- nie była jak inne wrażliwe panienki, które po takim zajściu sięgnęłyby po żyletki. Myśli samobójcze nawet nie przyszły jej do głowy. Była bardzo silna. Zaplanowała zemstę- zemstę za zniszczenie ich przyjaźni, za to, że nawet nie dał jej szansy na pokazanie jak bardzo go kocha. Wiedziała, że musi za to zapłacić najwyższą cenę.
Przygotowanie owej zemsty zabrało jej mnóstwo czasu- pół roku. Dzwoniła, pisała, płaciła duże sumy pieniędzy... Nie była pewna czy robi dobrze,nie wiedziała czy powinna kontynuować- za każdym razem kiedy taka myśl wkradała jej się do głowy odtrącała ją przywoływanym obrazem zakochanej Therese i Jack' a. Zrobiła to. Naprawdę, zrobiła! Wynajęła pewną grupę przestępczą, żeby pobili chłopaka. Nie miała najmniejszego zamiaru zabicia go. >>>>>>>>>>>>>>
Jako iż na asku więcej się nie mieści zapraszam tutaj http://alaksandra.blogspot.no/2013/11/6.html

View more

,,Czas to nie droga szybkiego ruchu pomiędzy kołyską , a grobem - czas to miejsce na zaparkowanie pod Słońcem '' Jak zinterpretujesz ten cytat? :) + Miłego Dnia Aniołku ♥

Ciasteczkowa36’s Profile PhotoThis is not the end of Love.
Życie, czyli czas który został nam powierzony to nie tylko prosta, bezpłciowa, nieżywa linia między dniem naszych narodzin a dniem śmierci. To pokręcona, zawirowana, kolorowa spirala, z której każdy może czerpać radość. ;)

4 odpowiedzi a 438 like'ów można ?? można

;)
Nie wymyśliłam tego sama- mówię z góry. Ale jest naprawdę PRZEPIĘKNE!
Widzisz tego chłopaka co robi prace domową pod szkołą? - nie mógł zrobić tego wczoraj, próbował wybić samobójstwo z głowy najlepszego przyjaciela. Widzisz tą wytapetowaną laskę? - Boi się, że ktoś zobaczy jej blizny na twarzy. Widzisz tego chłopaka, co nosi długie rękawy codziennie od dwóch lat? - Nie chce żebyś zobaczył jego ran. widzisz ją, tą z używanymi ciuchami? - Jej rodziców ledwie stać na jedzenie. Dziwisz się, dlaczego ona nigdy nie zaprasza nikogo do domu? - Nie robi tego, bo nie chce żebyś zobaczył jej pijanego tatę śpiącego na podłodze jak co wieczór. Zauważyłeś, ze ona nie śmieje się z żartów o gwałcie? - Zgwałcono ją. Widzisz tego chłopaka, do którego wszyscy idą po pomoc? - Chciałby, żeby jemu też ktoś pomógł. Widzisz jego, tego z wielkimi workami pod oczami? - Cierpi na bezsenność, boi się zasnąć. Widzisz ją, tą z kompletnie płaskim brzuchem? - Nie cierpi własnego ciała. Widzisz ją, tą co buja cały dzień w obłokach? - Ma schizofrenie. Widzisz tego chłopaka, który zawsze obgryza paznokcie? - Ma raka, nie wie ile czasu mu pozostało. Widzisz go, wiesz, że on wie wszystko o 9/11? - Od tego dnia nie ma rodziców. Widzisz ją, tą co zawsze ma przy sobie telefon? - Czeka na telefon od policji o tym, że znaleźli jej siostrę, którą porwano 4 lata temu Nie oceniaj ludzi zbyt szybko - nigdy nie wiesz dlaczego tacy są. Wygląd, mentalność nie pozwolą ocenić drugiego człowieka takim, jaki naprawdę jest. Wygląd to tylko taka jakby ’ maska zewnętrzna ’ która nie oddaje tego, jakim człowiekiem jest w środku. Dlatego nie można poznać drugiej osoby po wyglądzie, irytujące, że większość tak właśnie ocenia innych.

View more

jakas dluga histoia w miare szczesliwa ? ;) prooosze ;)

Nie był zwyczajny. Nie był jak inni. Zawsze się czymś odróżniał, odstawał. Chris nie był zwykłym dzieciakiem ze śródmieścia. Był artystą. Widział wszystko inaczej. Inaczej postrzegał to co inni uważali za brzydkie. On sądził, że to jest piękne. Nie miał przyjaciół, bo niby kto normalny chciałby mieć do czynienia z kimś, kto nie widzi świata poza ołówkami, akwarelami, pędzlami... Ale była jedna osoba, na której zawsze mógł polegać, która zawsze miała dla niego czas. Matka. Nigdy nie odtrącała, nigdy nie mówiła 'nie'. Zapewne jako jeden z niewielu lub nawet jedyny potrafił to docenić. Matka była dla chłopaka wszystkim- opoką, oazą... Nie myślał nigdy o poważnym związku, wierzył że obecny stan, może utrzymać się już zawsze. Teraz kreuje nam się w głowach obraz mamisynka, wyglądającego na zaledwie 9 lat. Było inaczej. Chris był wysokim, postawnym chłopakiem. Wyglądał absolutnie na swój wiek- 17 lat. Po prostu nie był taki w środku- nie był tak twardy jak na zewnątrz. Swoje wnętrze często przedstawiał na szkicach i obrazach. Był genialnym artystą, momentami doskonałym.
Jego matka była niezwykłą kobietą. Umiała pomóc każdemu, nawet osobie którą spotkała na ulicy. Potrafiła doradzić bezbłędnie. Miała złote serce. Nie była skąpa ani pyszna. Była rzetelna, skromna i potrafiła słuchać. Może właśnie dzięki umiejętności słuchania, Chris potrafił mówić do niej godzinami. Ale była tylko człowiekiem, jak każdy popełniała błędy. Według niej samej w ciągu życia popełniła ich bardzo wiele, jednak według jej syna, były to zaledwie niedostrzegalne potyczki, o których nikt nie będzie pamiętał. Była tylko człowiekiem... Na każdego z nas przychodzi czas. Nie zginęła w wypadku, nie popełniła samobójstwa, nikt jej nie zamordował. Odeszła przez najczystsze wrota.
Chłopak nie potrafił się pozbierać. Nawet się z nią nie pożegnał. Zawsze byli tak blisko. Nie mógł tego przeboleć. Upłynęło wiele czasu, kilka miesięcy. On w dalszym ciągu czuł się tak samo jak po otrzymaniu wiadomości o śmierci matki. Popadł w depresję. Sam nie umiał tego zauważyć, ale do jego życia zaczęła wkraczać pewna osoba. Katniss... Sama nie miała obojga rodziców, doskonale rozumiała chłopaka. Nie wiedziała kiedy... pokochała go. Naprawdę nie mogła w to uwierzyć. Nie mogła pojąć, że zakochała się w kimś takim. Zaczęli rozmawiać. Powoli, malutkimi kroczkami zbliżali się do siebie. Dziewczyna tylko utwierdzała się w przekonaniu, że kocha Chris' a, a on zorientował się, że zaczyna odwzajemniać owo uczucie. Minęło sporo czasu, chłopak potrzebował czasu. Ale w końcu, po tak długim czasie, Katniss i Chris mogli rozmawiać godzinami. Tak jak on i matka. Mogli powiedzieć sobie wszystko. Byli jak Ying Yang- idealnie sie uzupełniali. Oboje się kochali, chociaż żadne z nich nie potrafiło powiedzieć tego głośno. Znalazł w niej ukojenie. Nie zapełnił pustki po ukochanej rodzicielce, ale znalazł idealne lekarstwo, które wraz z upływem czasu pozwoli mu choć w niewielkiej części zapomnieć o tym co było.

View more

,,Wszystko , co przeżywamy to tylko jakieś etapy , jakieś stacje . To co dziś wydaje się wielkim osiągnięciem , jutro odpada , bo poszliśmy już dalej . Trzeba być zawsze w drodze '' Jak odniesiesz się do tych słów Aniołku ? :) ♥

Ciasteczkowa36’s Profile PhotoThis is not the end of Love.
Chodzi o to, że ludzie sukcesu nie uznają porażki. Każdy błąd, potknięcie uważają tylko za rodzaj próby, 'przeszkody' na drodze do owego sukcesu. W sumie tak samo odnoszą się oni do sukcesów niewielkiego pokroju. Czyli nie są usatysfakcjonowani z drobnych sukcesów, czekają na ten 'jedyny'. Aby tak myśleć trzeba ustalić sobie cel. Ten najwyższy, który będzie usadowiony na samej górze tej 'piramidy'. I trzymać się go :)

Co Cię najbardziej drażni?

Drażnią mnie stereotypy.
Drażni mnie ludzkie wielkie ego
Drażnią mnie wielcy 10- letni znawcy życia
Drażni mnie brak tolerancji.
Drażni mnie brak pojęcia o sobie, swojej przyszłości.
Drażni mnie wtrącanie się w życie innych
Drażni mnie brak pomysłu na siebie
Drażni mnie odtwarzanie kogoś
Drażni mnie bezsilność
Drażnią mnie ludzie

Jakie wydarzenie z dzieciństwa najwyraźniej zapisało Ci się w pamięci?

Hellraiser6’s Profile Photo►Wszystko jest względne.
Teraz wszyscy, którzy uważali mnie za w miarę inteligentną osobę, przestaną tak sądzić.
W wieku 6 lat strasznie chciałam mieć psa. Pewnego dnia zapytałam moją mamę (po raz 100 z resztą) o tego psa, i ku mojemu zadowoleniu powiedziała, że kupią mi go w grudniu. [był chyba sierpień-wrzesień]. Nadszedł ten wyczekiwany grudzień i ja pełna nadziei na to zwierzątko zaczęłam się o to dopominać. Jaką usłyszałam odpowiedź? 'Nie powiedziałam, w którym grudniu'. I w sumie do teraz, dla zabawy, cały czas przypominam o tym psie, którego już od bardzo długiego czasu nie chcę.

Co byś zrobiła, bądź jak zareagowała, gdybyś dowiedziała się że Twoja przyszłość byłaby usłana jedynie smutkiem i bólem?

Hellraiser6’s Profile Photo►Wszystko jest względne.
Nie jestem jedną z tych osób, które mają w zwyczaju załamywać się i płakać. Wzięłabym to na klatę. Według mnie zawsze można znaleźć szczęście w nieszczęściu. Jeszcze nie było takiego zła, którego by człowiek nie wytrzymał.

napiszesz jakąś historię ? ^^

Thomas jest idealnym przykładem przysłowiowego 'dresa'. Szerokie bluzy, spodnie dresowe i buty z DC. Taki opis nie pasuje do wrażliwego chłopaka z przedmieść, który nie podniósłby na nikogo ręki. A jednak. Właśnie za to go kochała. Jeny kochała to, że miał dwie twarze. Jedną- na pozór szorstką i niemiłą, drugą- kochającą i wrażliwą. Przebywając z dziewczyną, Thomas nawet nie myślał o pokazywaniu pierwszej 'maski'. Dlaczego musiał przywdziewać ową maskę? Był jednym z wielu dzieci owdowiałej, biednej kobiety. W domu musieli walczyć o każdy kęs, o każdą choćby drobną przyjemność. Poza domem nie chciał robić z siebie przysłowiowej 'sierotki Marysi'. Jeny była jego jedyną odskocznią w walce z otoczeniem. Przy niej mógł być po prostu sobą, bez udawania, bez symulacji. Kochał ją. A ona jego. Mimo że obaj mieli dopiero 19 lat byli w 100% pewni swoich uczuć. Pewnego dnia wybrali się do restauracji. Klasyczny wypad z dziewczyną na kolację. Jeny, jako że pochodziła z bogatszej rodziny była przyzwyczajona do tego typu standardów, ale każda chwila z ukochanym, nawet w spartańskich warunkach, była dla niej chwilą świętą, cudowną. Czymś, czemu warto poświęcić wszystko. Zjedli coś. Rozmawiali bardzo długo. Rozmowa zawsze im się kleiła. Nie było jeszcze momentu, kiedy czuliby się w swoim towarzystwie nieswojo. Nagle on klęka. Wyjmuje pierścionek. Oświadcza się jej. Jeny nie może opanować emocji, jest w takiej euforii, że łka ze szczęścia. Po chwili się zgadza. Całują się. Najbardziej zdziwił ją pierścionek- wyglądał na naprawdę drogi. Znając sytuację finansową chłopaka nie spodziewała się czegoś takiego.
Kilka tygodni później Jeny idzie do sklepu. Oczywiście nic specjalnego, zwykły warzywniak za rogiem. Żeby tam dojść musiała przejść przez tory kolejowe. Przechodzi przez nie. Nagle czuje zimny powiew powietrza, odwraca się i widzi maszynę. Metalowego potwora. Chwila trwa ułamek sekundy. Ale przecież szlabany były otwarte... Dosłownie ćwierć sekundy. Już jej nie ma.
Chłopak nie zastanawiał się w ogóle. Nawet nie rozpaczał. Nie żegnał się z nikim. Wiedział, że nawet się nie zawaha. Wyszedł na most. Miał rację. Nawet się nie zawahał. Zabił się z zimną krwią i świadomością, że od spotkania z ukochaną dzielą go sekundy.
Teraz są razem, szczęśliwi. Na ich pogrzebie nikt nie rozpaczał. Thomas i Jeny musieli przewidzieć, ze zrozumieją. Kochają się. Tak mocnej miłości życzę każdemu.

View more

,,Trudno jest iść przez życie wieloma drogami jednocześnie'' Jak to interpretujesz ? :)

Ciasteczkowa36’s Profile PhotoThis is not the end of Love.
'Próbował złapać wszystkie sroki za ogon' ;)
Chodzi o to że w życiu powinniśmy wybrać jedną 'drogę' którą będziemy szli. Dla przykładu Kariera. Jeśli ktoś wyznaczy sobie taką drogę i chce dążyć do celu na jej końcu, to automatycznie trudniej będzie mu spełniać się w innych dziedzinach (przykładowo w rodzinie lub miłości). Co jest absolutnie normalne. Jeśli chcemy zrobić coś dobrze, to skoncentrujmy się na jednej rzeczy, a potem na innych. Sama z doswiadczenia wiem, że starając się być dobrym we wszystkim, stajemy się średni lub nawet źli we wszystkim.

Co sądzisz o polskich artystach? Czy są jacyś szczególnie utalentowani? Miłego wieczoru/dobranoc ;]

atractivve’s Profile PhotoSarkastyczna satysfakcja
Jako naród nie możemy się niestety poszczycić takimi osobami jakimi mogą się pochwalić Brytyjczycy czy Kanadyjczycy. Mimo wszystko uważam że posiadamy swoje perełki. Dżem, Marek Grechuta, Czesław Niemen. I jeszcze kilku. To są artyści z krwi i kości. Niestety w naszym kraju na przestrzeni kilku ostatnich lat 'narodziło się' mnóstwo artystów, którzy nie są do końca artystami. Z grzeczności nie wymienię bo nie chodzi o to żeby kogoś urazić. Chodzi mi o ludzi którzy tworzą tylko dla pieniędzy, a nie z powołania, lub są tak młodzi że nie dostrzegają cennych wartości w byciu artystą. Gdyby się przyjrzeć w Polsce jest naprawdę dużo takich , nad czym zapewne nie tylko ja, ubolewam.

dawaj jeszcze jedną taką smutną historie prosze :*

Jak wszystkie nastoletnie dziewczyny Miley uwielbia imprezować. W mieście nie było klubu, w którym nie byłaby przynajmniej raz. Była naprawdę śliczna, smukłe nogi, długie czarne włosy i oczy przypominające barwą butelkowy granat. Wielkimi krokami zbliżały się jej 18-ste urodziny. Oczywiście zamierzała je zrobić w jednym z bardziej prestiżowych klubów kilka kilometrów za miastem. Rodzice nawet nie spodziewali się że Miley zadowoli się zwykłą restauracją lub kręgielnią. Nie zamierzali przyjść do klubu w dzień imprezy, dobrze wiedzieli że córka nawet nie zwróci na nich uwagi. W dzień urodzin dziewczyna wyglądała zniewalająco. Ubrała małą czarną, rozpusciła kusząco włosy a na usta nałożyła czerwoną szminkę. Początek nie zapowiadał się ciekawie. Oczywiście dużo znajomych, ale i nieznajomych zebrało się pod klubem czekając na solenizantkę. DJ zajmuje swoje miejsce i zaczyna się. Kolorowe światła oplatają wszystkie ciała, goście podskakują w rytm muzyki, w klubie duża część osób to nieznajomi, którzy wpadli przejazdem. Już po chwili w kolejce do baru ustawiają się tłumy. Alkohol leje się strumieniami. Oczywiście Miley też pije. Po kilku mocnych drinkach wraca na parkiet. Niespodziewanie przed dziewczyną wyrasta nieznajomy mężczyzna. Była wstawiona. Zaczęli się całować a potem pociągnął ją w stronę łazienki. Mało kto zauważył tą akcję, ale nieliczni którzy to zarejestrowali dobrze wiedzieli co będzie dalej.
Dzień po imprezie. Miley obudziła się z potwornymi zawrotami głowy. Zjadła śniadanie i praktycznie od razu je zwymiotowała. Nie wiedziała co się z nią dzieje. Na jej szczęście rodziców nie było w domu. Usiadła przed komputerem i sprawdziła pocztę. Jedna z wiadomości była od jej przyjaciółki- Maji. Dziewczyna wysłała jej zdjęcie. Zdjęcie, na którym dokładnie widać jak Miley wraz z nieznajomym udają się do łazienki. Dopisek: dziewczyno biegnij po test. Miley była przerażona. Ubrała się i pobiegła do apteki. Trzymała gotowy test w ręce. Zasłoniła palcem wynik. Łzy ciekły jej po policzkach, trochę ze strachu a trochę z przerażenia. Odsłania palec. Pozytywny. Szlochała na cały głos.
Rodzice już wiedzieli. Wiadomość o ciąży córki wstrząsnęła nimi do głębi, ale mimo wszystko cieszyli się że będą mieli wnuka. O dziwo, kiedy opadły emocje, sama Miley zaczęła dostrzegać pozytywne strony w ciąży. Przez 5 następnych miesięcy udawała się do lekarza, dbała o siebie, zaprzestała imprez. Cieszyła się, że już za 4 miesiące zobaczy swoją córeczkę. Następna wizyta. Rodzice wyszli na zakupy. Pomyślała że weźmie taksówkę. W mieście panował ruch. Korki, mnóstwo przechodniów. Stali na skrzyżowaniu. Zobaczyła zielone światło i ruszyli. Nagle z bocznego pasu wyjezdża ciężarówka. Stara się hamować, ale to nic nie daje. Uderza w taksówkę z tak wielkim impetem, że siedząca na tylnym siedzeniu Miley uderza w drzwi i wypada na zewnątrz. Rosnąca kałuża krwi... Wokół mnóstwo ludzi, karetka, ostatnie bicie serca jej, i dziecka.

View more

jeszcze jedna historyjka!

Najgorszym dla niej uczuciem była myśl o tym, że on może zniknąć. Często masochistycznie się nią katowała, ale zaraz potem schodziła na ziemię uświadamiając sobie, że ma go przy sobie i że nigdy jej nie opuści. Był jej niesamowicie oddany. Naprawdę ją kochał. Do czasu. W szkole pojawiła się nowa uczennica, mało kto znał jej prawdziwe imię. Nazywali ją Nowa. Pochodziła z daleka, nikt jej nie znał, nie wiedział co się kryje pod bujną czupryną kruczoczarnych włosów. Nowa zaczęła zauważać jak wielką miłością darzą się Jackob i Katy. Chłopak był oszałamiająco przystojny, wrażliwy a zarazem bardzo towarzyski. Za to Katy w mniemaniu bardzo wielu osób była jedną z wielu przeciętnych dziewczyn, o niskim poziomie IQ i nie wielkim poczuciem własnej wartości. Jednak on ją kochał. Całym sercem. Nową najwyraźniej to bolało, że jeden z popularniejszych chłopaków w szkole związał się z taką szarą myszką, a o jej istnieniu nawet nie wiedział. Obmyśliła plan, i powoli zaczęła wcielać go w życie. Była co raz bliżej Jackob' a. Powoli zdobywała jego sympatię, jak lis który bawi się jedzeniem, zaraz przed łapczywym jego pożarciem. Katy czuła, że powoli bo powoli ale stają się z Jackob' em dla siebie obcy. Nie wiadomo co było kulminacyjnym punktem planu Nowej. Widocznie chciała działać bez większych fantazji. Tak czy inaczej udało jej się. Chłopak nie był już pewny swoich uczuć. Dziewczyna zaprzestała postępować zgodnie z planem, bo wiedziała że teoretycznie już jej się udało, że chłopak już niedługo oświadczy Katy, że jej nie kocha. Przewidziała wszystko perfekcyjnie. Jackob i Katy nie byli już parą. On zaczął pokładać olbrzymie nadzieje w związku z Nową. Ona jednak powiedziała mu bez żadnych iluzji o swoich zamiarach jakie wcieliła w życie z bardzo dobrym dla niej skutkiem. Zdruzgotało go. Od razu zaczął dzwonić do Katy, chciał wywrzeszczeć w słuchawkę że kocha ją całym sercem i przeprasza za to że był takim idiotą. Nie odbierała. Pobiegł do jej domu. Okazało się, że jej masochistyczna myśl zmaterializowała się w żyletkę. Wystarczyło kilka dni bez ukochanego, żeby na jej nadgarstku powstało kilkanaście głębokich cięć, za głębokich....

View more

Next

Language: English