Coś o sobie?
Rano wstaje z łóżka. Nakładam makijaż, a wraz z nim mój sztuczny uśmiech. Czesze włosy i ubieram się starannie jak co rano. Staram się zgrywać przed wami zadowoloną z życia. Uśmiecham się cały dzień i śmieje z waszych żartów. Ale wy nie wiecie co się dzieje wewnątrz mnie przez cały ten czas. Gdzieś tam głęboko krzyczę z bólu. Wieczorem zmywam make up, zakładam stary dres, kładę się do łóżka, zakładam słuchawki i po prostu zaczynam płakać. Gdy nikt nie patrzy to wszystko we mnie pęka. I nikt nie słyszy mojego sarkazmu w głowie, nikt nie widzi pod tą maską tej smutnej twarzy, która wygina się z bólu. Nikt nie widzi, że cierpię. (to takie piękne)