To był ciężki i zdecydowanie interesujący zarazem dzionek. Najpierw się przebudziłem ale stwierdziłem, że to nie jest odpowiednia pora na wstawanie więc przewróciłem się na drugi boczek i dalej smacznie chrapałem. Gdy już nie mogłem wytrzymać bo potrzeba fizjologiczna zaprowadziła mnie do kibelka musiałem podnieść mój szanowny tyłeczek i zwlec się z łóżka w szczytnym celu. Po drodze spotkałem mojego kota który oblizał się leniwie na mój widok. Zapytasz czemu? Nie mam pojęcia może mu się podobałem taki poczochrany. Gdy powróciłem po klozetowej wyprawie do mojego ciepłego łóżeczka nie było już ciepłe :( ten fakt bardzo mnie zasmucił więc wziąłem się w garść i poszedłem po kota ogrzewacza kołdrowego. Niestety on też miał potrzebę fizjologiczną i poszedł sobie na dwór. Ten poranek nie należał do udanych. Na śniadanie nie pamiętam co było ale było nie dobre bo bym zapamiętał inaczej że było dobre. Więc na pewno dobre nie było. Do szkoły mi się nie poszło bo moja grzywka powiedziała NIE! To stanowcze nie skłoniło mnie do wypicia gorącej herbatki sięgnięcia po ciasteczka i wpierdolenia ich w łóżku które znowu było cieplutkie. Tak więc cały dzień leniwie przeleżałem w łóżku. Ok, był moment w którym otworzyłem książkę do chemii. Była to nie interesująca lektura więc darowałem sobie po pierwszym słowie którym było "Atomy". I tak teraz sobie wchodzę a tu to pytanie to myślę sobie "ok. odpowiem może się ucieszy" no to odpowiedziałem idę siku. dziękuje.
nie . jakby zycie mozna bylo nazwac nazwałbym je zimnym skurwysynem :/ . kazdemu z nas daje po dupie i krzywdzi -.- nie jest sprawiedzliwe ! ludzie któży nas krzywdza sa szczesliwi a my cierpimy.
ja się ciągle uczę Gosia mi na asku odpowiadała troche hahahahaah ( jako ja ) 19 a ja ide jeść obiadek boże pozdrawiam mam jutro zawalony dzień więc na obcego nie wbije przepraszam ale na asku bede