Jaki jest najgorszy koszmar senny, który Ci się przyśnił?
Więc to było tak.
Śniło mi się to przedwczoraj:
Życie w Działdowie, na dworzu było tak pochmurno i tak trochę padał deszcz. Idę sobie przez rynek i jestem sam na tym rynku Oo. No ok. Idę i widzę jakiegoś gościa w takiej masce czaszki ludzkiej. No i nie zwróciłem większej uwagi na niego, bo różne rzeczy się widzi w Działdowie co nie? No i idę dalej do parku im. Jana Pawła i stoi Gocha. No to lecę do niej jak opętany, Gocha tu udaje gołąbka i wgl beka na maksa jak to z Gochą. Siedzimy na szachownicy na przeciwko siebie. Po czasie w oczy rzuciła mi się postać tego faceta w masce i szedł ku nas. Jak to ja prawie zesrałem się ze strachu, a on idzie. DZIWNE, ŻE SIEDZIAŁEM TAM, BO NORMALNIE TO BYM BYŁ NA DRUGIM KOŃCU ŚWIATA :O No i beka. A on podchodzi do Gochy i jej nóż w plecy wsadza, Gocha jak to Gocha rzuciła się na niego i go biła, ale on tym nożem ją dźgał. I uciekłem do tego sklepu coś tam świat udanych zakupów czy coś tam takiego. Wchodzę do środka i wgl to był jakieś ciuchy wszędzie, taki Ozi. :D I widzę panią od gegry w gimnazjum i podbiegam do niej i opowiadam jej tą historię z Gochą, a ona powiedziała mi że ten zamaskowany jej chomiki wypuścił i uciekły xD Ja do niej, że on GOCHE ZADŹGAŁ a ta z tymi chomikami dalej. I lecę na rynek a tam znowu on i zaczął za mną biec to ja pobiegłem do domu Wiktorii P. i z nią znalazłem się na tej drodze rowerowej koło ORLENA, idziemy a przed nami idzie pewna osoba :D i my ją wołamy i gdy się odwróciła miała na sobie tą maskę to my uciekamy w stronę domu Chabci, wbiegamy na klatkę a tam ciemno, zapalam światło i stoi przede mną ten gościu i wbił mi nóż..... TO BYŁA MASAKRA.
Śniło mi się to przedwczoraj:
Życie w Działdowie, na dworzu było tak pochmurno i tak trochę padał deszcz. Idę sobie przez rynek i jestem sam na tym rynku Oo. No ok. Idę i widzę jakiegoś gościa w takiej masce czaszki ludzkiej. No i nie zwróciłem większej uwagi na niego, bo różne rzeczy się widzi w Działdowie co nie? No i idę dalej do parku im. Jana Pawła i stoi Gocha. No to lecę do niej jak opętany, Gocha tu udaje gołąbka i wgl beka na maksa jak to z Gochą. Siedzimy na szachownicy na przeciwko siebie. Po czasie w oczy rzuciła mi się postać tego faceta w masce i szedł ku nas. Jak to ja prawie zesrałem się ze strachu, a on idzie. DZIWNE, ŻE SIEDZIAŁEM TAM, BO NORMALNIE TO BYM BYŁ NA DRUGIM KOŃCU ŚWIATA :O No i beka. A on podchodzi do Gochy i jej nóż w plecy wsadza, Gocha jak to Gocha rzuciła się na niego i go biła, ale on tym nożem ją dźgał. I uciekłem do tego sklepu coś tam świat udanych zakupów czy coś tam takiego. Wchodzę do środka i wgl to był jakieś ciuchy wszędzie, taki Ozi. :D I widzę panią od gegry w gimnazjum i podbiegam do niej i opowiadam jej tą historię z Gochą, a ona powiedziała mi że ten zamaskowany jej chomiki wypuścił i uciekły xD Ja do niej, że on GOCHE ZADŹGAŁ a ta z tymi chomikami dalej. I lecę na rynek a tam znowu on i zaczął za mną biec to ja pobiegłem do domu Wiktorii P. i z nią znalazłem się na tej drodze rowerowej koło ORLENA, idziemy a przed nami idzie pewna osoba :D i my ją wołamy i gdy się odwróciła miała na sobie tą maskę to my uciekamy w stronę domu Chabci, wbiegamy na klatkę a tam ciemno, zapalam światło i stoi przede mną ten gościu i wbił mi nóż..... TO BYŁA MASAKRA.