Elena: Nie musisz tam czekać. Nie krępuj się, wchodź. Stefan: To świetnie, ale ja… utknąłem. Elena: O mój Boże. Nie możesz wejść. Stefan: To nie będzie zbyt romantyczny weekend, o ile nie zaprosisz mnie do środka. Elena: Stefanie, nie mogę. Stefan: Co? Elena: Moi rodzice zostawili ten domek Johnowi Gilbertowi. Tylko on może cię zaprosić. Przepraszam. Całkowicie o tym zapomniałam… Stefan: Chyba żartujesz. Elena: Stefanie Salvatore, niniejszym oświadczam, że zapraszam cię do tego domu. Stefan: Kłamczucha!
Z racji, że Cię obserwuje, chciałbym dostać potwierdzenie w postaci 10 like do ostatnich odpowiedzi po to aby wiedzieć, że też tego chcesz :) Nie ma niczego na siłę i nie będę trzymał Cię w obs jeżeli po prostu masz to gdzieś, chyba mnie rozumiesz prawda ? Prosiłbym również o obserwację