Dlaczego tak dużo osób nie lubi Tao i go hejtuje? Głównie mam na myśli post na grupie Exo Poland o tym, że Tao złożył pozew przeciwko SM. Wszyscy go tam tak jadą, że masakara jakaś. A ja dalej nie wiem, co on takiego okropnego zrobił... :<<
To...jest trudne pytanie i odpowiedzi tak serio nie ma. O ile Koreę i Azję może nie, że potrafię zrozumieć, ale zdaję sobie sprawy z ich kultury i tego jak odejście członka zespołu jest przyjmowane przez fanów....Nie potrafię tego samego zrobić w stosunku do innych fanów, a już w ogóle tych z Polski.... W życiu nie byłam tak zniesmaczona i najzwyczajniej rozczarowana... Z grupy EXO Poland wywaliłam się miesiąc temu i od tego czasu moje życie jest milion razy lepsze. I w sumie nie powiedziałabym, że wszyscy go hejtują.... Są osoby, które w celu nabicia sobie fejmu i by połechtać swoje ego, nakręcają to wszystko, a że robią to w mało wybredny i mało dojrzały sposób....Wręcz debilnymi tekstami, które przemawiają do młodzieży, która woli głupie żarty niż inteligentne wypowiedzi oraz korzystanie z własnych wniosków....To reszta się przyłącza "dla beki".... Problem w tym, że osoba, o której "żartują" jest z krwi i kości, żyje gdzieś tam nawet jeśli wydaje się im odległa, a i żartowanie sobie ma jakieś granice, które o dziwo! łatwo przekroczyć :)) Innymi słowy, to co oni nazywają żartami w pewnym momencie przestało nimi być i stało się zwyczajnie obraźliwe. Ludzie mogą próbować tłumaczenie tego jako "sposób na poradzenie sobie z tą sytuacją", ale to już dawno przestało tym być. Do tego ostatnio to społeczeństwo przejawia jakąś kretyńską modę na hejt. Może też przez to, że mają szereg rzeczy, do których mogą się przyczepić to wylewają swój żal po poprzednich odejściach? Może jakimś dziwnym trafem zamienili mózgi z koreankami? Kto wie....
Co okropnego zrobił? Według mnie nic. Owszem, może i sytuacja mogła być inaczej załatwiona, ale i nie wiemy czy aby taka możliwość była... On zmienił pracę, podąża za marzeniami. Nie wiem co w tym złego i pewnie nigdy się nie dowiem. Jakoś nie spotkałam się z argumentem, który miałby mnie przekonać choć trochę, że to co zrobił było złe.
Co okropnego zrobił? Według mnie nic. Owszem, może i sytuacja mogła być inaczej załatwiona, ale i nie wiemy czy aby taka możliwość była... On zmienił pracę, podąża za marzeniami. Nie wiem co w tym złego i pewnie nigdy się nie dowiem. Jakoś nie spotkałam się z argumentem, który miałby mnie przekonać choć trochę, że to co zrobił było złe.
Liked by:
clifford's girl
neither imię nor nazwisko