Zabawne, że akurat ty o to pytasz. Właściwie, to schodzę na dół i witam rodzinę słowami, zaczerpniętymi z Twojej dawnej nazwy - "dobrym mordom salut!".
Bym wybrał pociąg, tak myślę. Pasuje ta sceneria do mojej aparycji. Pytanie tylko, czy wypowiadać się mi wypada, jako że w tym temacie... doświadczenia nie mam ani z jednym, ani z drugim pojazdem.
„Indianin nie zna bólu. Bycie twardym człowiekowi nie szkodzi, a wręcz mu pomaga w egzystencji na tym świecie.” Zgadzają się z tym cytatem? Dlaczego tak lub nie?
To mi przypomina jedno z tych pytań od @jakibytutajdaclogin tak abstrahując od samej treści. A i owszem, zgadzają. Poddanie się nie wnosi nic, a tylko osłabia, walka zaś daje szansę na jakąkolwiek nadzieję. Dopiero teraz zauważyłem wykrzyknik w Twojej nazwie i będzie to teraz odwracać moją uwagę za każdym razem, gdy spojrzę na nią.
Tak, ale Tibia to już chyba nie moja bajka. To jest fizycznie wobec Metina tak, jak Terraria dla Minecrafta. Nie znam tej gry i prawdę mówiąc, nic mnie do niej nigdy nie ciągnęło, poza tym, że pamiętam pisanie w tym tytule w taki właśnie sposób. Nie mniej, było to kiedyś zainstalowane na komputerach w bibliotece w mojej szkole podstawowej, aczkolwiek nie chcę sobie robić za dużo "stałych" serii, bo skończyłoby się na nagrywaniu kilku materiałów dziennie, co jednak mija się z celem. Sobotę i niedzielę sobie rezerwuję na (jakby czasem mi strzeliło do głowy) przechodzenie gier, które faktycznie można ukończyć.
Właściwie, to ani jedno ani drugie. Trudno mi Was nazwać tak dosłownie znajomymi, ale też za gwiazdy to Was może nie będę brał, bo większość osób się nawet przed tym wzbrania. Do czego zmierzam - przeglądam głównie zdjęcia osób z aska, kilku osób z mojej rodziny i ewentualnie marginalnych kumpli z mojej miejscowości.
Powiem Ci, że jak pierwszy raz go usłyszałem, to mi się zdawało, że to jakaś tania operetka, ale ogólnie już nie czuję tego uroku. Taki utwór symboliczny, ale może gdybym faktycznie stał w szeregu w Moskwie czy Amsterdamie i włączyliby mi to, zanim wylosowałbym stronę przed meczem na boisku, to może poruszyłoby mnie to mocniej.
Tylko i aż, Wojciechu! Rzucam całkiem inne spojrzenie na ask, gdy takie mordki, jak ty wbijają tu z aktywnością. Ogólnie, to się rozpadało i tak każdy dzień ostatnio to jest: trening-gra-ask-jedzenie, z takimi różnicami, że zmieniają się części ciała, tytuły gier i osoby, do których wpadam, by uzupełnić zaległości w polubieniach. Nie ma co narzekać - był niezły mundial, poznało się kilka sympatycznych osóbek, na ścieżce zawodowej też nieskromnie powiem, że sytuacja mi się posunęła do przodu, wakacje mają klimat, mimo aury za oknem - piszę o pozytywnych aspektach, bo jednak warto, jak tu ktoś wchodzi, żeby zobaczył, jak doceniam życie. Rozpaczanie nad tym, że ask upada, że to nie to samo to już trochę taka samospełniająca się przepowiednia, więc sam się nie dokładam, tylko odpowiadam, jak czuję i myślę, że całkiem na dno ten portal nie spadnie. Mam nadzieję, że u Ciebie, kumpel też wszystko dobrze!
Jest kilka takich "dań", jak: cały chleb z 70g masła orzechowego, pół paczki płatków z połową kartonu mleka, 6 jaj, twaróg z jogurtem, bananem i miodem, konserwa rybna i lody toffi, które dosłownie codziennie się przewijają przez moje menu, abym nie wyglądał, jak chuchro i toteż właściwie moje alokowanie ich na przełomie dnia w różnej kolejności sprawia, że któreś gdzieś tam w porze wieczornej wyląduje.
Wiesz, tak patrzyłem na ten Twój znaczek i tak się zastanawiałem: skąd się wzięło to "ML"? Dlaczego akurat tak? Po chwili dostałem olśnienia i teraz sam mam ochotę sobie przyłożyć w czoło i się z siebie śmiać. Taki błyskotliwy moment, który udowadnia moje chwilowe zwieszania się. Poza tym, genialne zdjęcia, słonko! Trudno było wybrać między jednym, a drugim, a po ujrzeniu, jak się spisują w praktyce widać, że obydwa profilowe robią wrażenie.
Zostając na płaszczyźnie sprośnych rozmów - zaleta. Mnie jest nieswojo poruszać takie tematy, więc zdystansowane do nich osoby doceniam jak najbardziej. Odwzajemniam pozdrowienia!
Ja nigdy niczego nie wyczekuję. Jeśli coś nie zależy ode mnie - niecierpliwość tego nie wywoła, jeśli zależy - działam na tyle, na ile mogę. Rok to zbyt rozległa jednostka, by przewidzieć najważniejsze wydarzenie.
Ja już nie marzę o wakacjach. Ten temat mnie nie dotyczy. Mam je zawsze albo nie mam ich nigdy - bez względu na perspektywę, wiodę życie, o którym "marzyłem".
Nikito, zdarzyło Ci się robić coś ⟨słuchać jakiejś muzyki itp.⟩ tylko dlatego, że uchodzi to mało popularne, aby pokazać, jak bardzo „wyjątkowy” jesteś? #masówka
Toby było całkiem w moim stylu, ale nie w kontekście muzyki. Głównie dlatego, że ocena popularności danego utworu to u mnie umiejętność na poziomie ameby. Nie mniej, teraz już nie lubię się tak popisywać. Przechodziłem kiedyś przez taki okres, w którym ceniłem w sobie uczciwość, poważne podejście do wszystkiego w momencie, gdy inni byli leniwi i korzystali na tym, co ugrają pozostali, zamiast zapracować na siebie, lecz w tej chwili już mi to zupełnie nie imponuje. Tego nikt nie widzi, a ja nie mogę sam oceniać tego w ludziach. Może i taki będę: naiwny, wyzyskiwany, aczkolwiek to dla mnie tak samo neutralna cecha, jak odwrotna postawa i nie mogę domagać się roszczeniowo sprawiedliwości w postaci traktowania innych jako mniej wyjątkowych i bardziej pustych z tego tytułu. Dbanie o cokolwiek i przykładanie się do czegoś stało mi się obojętne, choć w sobie akurat nigdy nie wzbudzę zaniedbywania pewnych spraw.
Akurat pod koniec tego tygodnia powinny już w pełni wystartować wszystkie serie o charakterze stałym. Dzisiaj padło na Metin2, jutro ponownie The Sims 3 i jeszcze muszę zmontować na następny tydzień dwie niespodzianki. Dziękuję i ja również się u Ciebie zapiszę.
Szczegóły nocy to nie na ask temat. Niestety, dzisiaj wszystko w najbardziej ergonomicznym stopniu pokrzyżowało moje plany i dosłownie wszyscy zmarnowali dzisiaj całkowicie mój czas do cna. Pozdrawiam i dziękuję Ci za pytania!