Długie czy krótkie włosy?
do przedszkola byłam taka piękna i pulchna akurat i miałam jasne włoski to mama obcinała mnie na grzybka i mam takie słodkie zdjęcie z zerówki na gwieździstym tle i to było moje ostanie ładne zdjęcie.
jak chodziłam do podstawówki i moim znakiem rozpoznawczym była kula to mamusia obcinała mnie na zapałkę, pamietam, że zawsze mi pani na 3 robiła no i wtedy były takie czasy, że grube dzieci mogły chodzić w dresach albo SZTRUKSACH i ja miałam pełno par sztruksów, rude, siwe, czarne, czarne, kremowe, wiśniowe, brązowe... i one były tak samo szerokie w nogawkach jak w udach. kiedyś namówiłam mamę na próbę zakupu mi dżinsów, nie dość, że laska musiała mi przynieść spodnie dla dzieciaka około 2lata starszego to jeszcze pękł mi guzik w przymierzalni i z mamą stamtąd uciekliśmy.
potem pojawiły się dżinsy na gumce i koniec podsty i początek gim to był czas skejtów, więc się idealnie wpisywałam. traciłam szybko dzieciecy tłuszczyk, a i włosów nie ścinałam, więc całe gimnazjum miałam włosy do ramion, trochę krótsze, bo do fryzjera trochę chodziłam.
jak weszłam do liceum to postanowiłam ściąć włosy, bo to było już takie niemodne i szmata mnie tak ojebała, że wyglądałam jak Łiniona Rider w "Przerwanej lekcji muzyki", ale nie byłam wtedy najpiękniejszą kobietą na ziemi, więc czułam się paskudnie. Potem nie ścinałam włosów przez pół roku i znów zarosłam, na szczęście schudłam to wyglądałam jak ćpunoja.
No i teraz tak sobie zapuszczam trochę włosy, trochę obcinam tak jak na snapie widać,
ale nigdy nie będą jak miliony tych chłopców z modną fryzurą, wygolonym bokiem i grzywką do góry.
jak chodziłam do podstawówki i moim znakiem rozpoznawczym była kula to mamusia obcinała mnie na zapałkę, pamietam, że zawsze mi pani na 3 robiła no i wtedy były takie czasy, że grube dzieci mogły chodzić w dresach albo SZTRUKSACH i ja miałam pełno par sztruksów, rude, siwe, czarne, czarne, kremowe, wiśniowe, brązowe... i one były tak samo szerokie w nogawkach jak w udach. kiedyś namówiłam mamę na próbę zakupu mi dżinsów, nie dość, że laska musiała mi przynieść spodnie dla dzieciaka około 2lata starszego to jeszcze pękł mi guzik w przymierzalni i z mamą stamtąd uciekliśmy.
potem pojawiły się dżinsy na gumce i koniec podsty i początek gim to był czas skejtów, więc się idealnie wpisywałam. traciłam szybko dzieciecy tłuszczyk, a i włosów nie ścinałam, więc całe gimnazjum miałam włosy do ramion, trochę krótsze, bo do fryzjera trochę chodziłam.
jak weszłam do liceum to postanowiłam ściąć włosy, bo to było już takie niemodne i szmata mnie tak ojebała, że wyglądałam jak Łiniona Rider w "Przerwanej lekcji muzyki", ale nie byłam wtedy najpiękniejszą kobietą na ziemi, więc czułam się paskudnie. Potem nie ścinałam włosów przez pół roku i znów zarosłam, na szczęście schudłam to wyglądałam jak ćpunoja.
No i teraz tak sobie zapuszczam trochę włosy, trochę obcinam tak jak na snapie widać,
ale nigdy nie będą jak miliony tych chłopców z modną fryzurą, wygolonym bokiem i grzywką do góry.
Liked by:
kim pjong win
Mrs K
Rysieq
Agaciia!❤
Vanessa Natalia
joe X
Kermit.
x
Oporsia!
mudi