Babcia powtarzała "Chociaż mięso zjedz, a ziemniaczki zostaw.", a co wmawiano Tobie przez całe życie?
Wiesz, to ciekawe pytanie, bo mi nigdy nic nie wmawiano. Jakoś tak, nie wiem dlaczego właściwie, od dzieciństwa miałam dużo swobody. W porównaniu do mojego rodzeństwa to nic mi nie wmawiano, bo ja sama miałam swoje zdanie, wiedziałam co i jak robić, może nie zawsze dobrze.
Zatem nic mi nie wmawiano, mi się chyba za bardzo nie dało wmówić. No, może oprócz przynoszenia przez mikołaja prezentów, tu dałam się nabrać :D
Ale jeśli już miałabym powiedzieć, co wmawiano mi, to to, żeby szanować bliźniego swego jak siebie samego. To chyba najbardziej utkwiło w mojej pamięci, ale i nie tylko. Cały czas to realizuje, świadomie lub mniej świadomie. Tak to już jest, jak się wpoi pewne rzeczy to zostają na całe życie.
Fajnie, że babcia tak Ci powtarzała. Widocznie troszczyła się bardzo o Ciebie.
Ja miałam duży apetyt. Moja Babcia mogła mi co najwyżej zabrać talerz.
Do dziś żałuję, że tego nie robiła XD
Zatem nic mi nie wmawiano, mi się chyba za bardzo nie dało wmówić. No, może oprócz przynoszenia przez mikołaja prezentów, tu dałam się nabrać :D
Ale jeśli już miałabym powiedzieć, co wmawiano mi, to to, żeby szanować bliźniego swego jak siebie samego. To chyba najbardziej utkwiło w mojej pamięci, ale i nie tylko. Cały czas to realizuje, świadomie lub mniej świadomie. Tak to już jest, jak się wpoi pewne rzeczy to zostają na całe życie.
Fajnie, że babcia tak Ci powtarzała. Widocznie troszczyła się bardzo o Ciebie.
Ja miałam duży apetyt. Moja Babcia mogła mi co najwyżej zabrać talerz.
Do dziś żałuję, że tego nie robiła XD