Która para(lub pary) jest najbardziej toksyczna i dlaczego?
szkoda, że tyle par się wykruszyło, bo mieliśmy tu cały wachlarz odcieni toksyczności - wspomnę o nich jednakoż, aby wyczerpać temat :)
Cem + Esmahan - zabił własnego brata, bo miał obsesję na jej punkcie, a potem robił wszystko by doprowadzić do ich ślubu. Był łowcą, a ona jego zwierzyną, nie zabił dla niej, uczynił to dlatego, że nikt inny nie miał prawa jej mieć. Przy czym Cem, mimo swojej obsesji, posiadał wyrzuty sumienia, co czyniło jego postać bardzo skomplikowaną. Brakuje mi go :''''((((
Esmanur + Cihangir - była szpiegiem Mahidevran, który miał za zadanie zabicie go. Ostatecznie wycofała się z tego pomysłu i zapałała do naszego sułtana szczerym uczuciem, ale najpierw zwodziła go i manipulowała nim, zakładając, że zwieńczeniem ich romansu będzie śmierć. Jego śmierć
Selim i Nurbanu - od czego zacząć? wszystko w tej parze jest toksyczne i woła o terapię. Oboje sobą manipulują, zdradzają się, okłamują, mają przed sobą tajemnicę, a ich związek ogranicza się do intrygowania i seksu. Bardziej od siebie, kochają władzę, ale to czyni ich tak dopasowanymi - naprawdę są gotowi na wszystko, aby osiągnąć szczyt
Nursah i Yigit - zawieram ich na liście chociaż teoretycznie nie są parą. Teoretycznie. Jednak większość życia mieli za towarzystwo tylko siebie i czuję od nich mocny vibe kwiatów na poddaszu. Co jest w nich toksycznego? Zaborczość przebrana za troskę w wykonaniu Yigita. Żaden mężczyzna nie jest godzien jego siostry i nigdy nie będzie ;'-)
Nursah i Selim - jak często córeczka Sah będzie się przewijała na tej liście? xd Ale serio, dlaczego to miałoby być toksyczne? Przecież to tylko seks. Otóż to nie jest tylko seks - to jest wzajemna manipulacja sobą, żeby doprowadzić do seksu. Seks jest celem, toksyczne są środki. Udawanie kogoś kim się nie jest, wymyślanie ckliwych historyjek, kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa. Pytanie czy te postacie mogą osiągnąć satysfakcję z pożycia bez tego całego cyrku przed tym - czy może wcielanie się w "role" ich podnieca, a seks tylko jest tego zwieńczeniem.
Nurbanu i Gazanfer - ona tylko go wykorzystuje, jest jej środkiem do celów, a biedny się podkłada i robi wszystko aby spełnić życzenia swojej bogini. Szkoda mi go :( Zwłaszcza, że musi oglądać dziewczynę za którą szaleje obściskującą się z innym.
Rana i Bayezid - znowu, dlaczego związek oparty na seksie miałby być toksyczny? rzecz w tym, że to nie był związek oparty na seksie, choć tak się wydawało. Grali w niepokojące gry, ciągnęli się za słowa, ich intencje, zwłaszcza Rany, nie były jasne. Do tego szantaż emocjonalny z wykorzystaniem dzieci. Dżiz, jak mi ich brakuje...
ktoś może zapytać - dlaczego na tej liście nie ma Kadira, skoro jest obrazem toksyczności? A mianowicie, Kadirek nie jest z związku. Gdyby był, byłby to najbardziej toksyczny związek ever, ale na szczęście póki co oszczędził paniom takich atrakcji. Co nie oznacza, że nie czekam i nie łudzę się. Utop me smutki, belle :)
Cem + Esmahan - zabił własnego brata, bo miał obsesję na jej punkcie, a potem robił wszystko by doprowadzić do ich ślubu. Był łowcą, a ona jego zwierzyną, nie zabił dla niej, uczynił to dlatego, że nikt inny nie miał prawa jej mieć. Przy czym Cem, mimo swojej obsesji, posiadał wyrzuty sumienia, co czyniło jego postać bardzo skomplikowaną. Brakuje mi go :''''((((
Esmanur + Cihangir - była szpiegiem Mahidevran, który miał za zadanie zabicie go. Ostatecznie wycofała się z tego pomysłu i zapałała do naszego sułtana szczerym uczuciem, ale najpierw zwodziła go i manipulowała nim, zakładając, że zwieńczeniem ich romansu będzie śmierć. Jego śmierć
Selim i Nurbanu - od czego zacząć? wszystko w tej parze jest toksyczne i woła o terapię. Oboje sobą manipulują, zdradzają się, okłamują, mają przed sobą tajemnicę, a ich związek ogranicza się do intrygowania i seksu. Bardziej od siebie, kochają władzę, ale to czyni ich tak dopasowanymi - naprawdę są gotowi na wszystko, aby osiągnąć szczyt
Nursah i Yigit - zawieram ich na liście chociaż teoretycznie nie są parą. Teoretycznie. Jednak większość życia mieli za towarzystwo tylko siebie i czuję od nich mocny vibe kwiatów na poddaszu. Co jest w nich toksycznego? Zaborczość przebrana za troskę w wykonaniu Yigita. Żaden mężczyzna nie jest godzien jego siostry i nigdy nie będzie ;'-)
Nursah i Selim - jak często córeczka Sah będzie się przewijała na tej liście? xd Ale serio, dlaczego to miałoby być toksyczne? Przecież to tylko seks. Otóż to nie jest tylko seks - to jest wzajemna manipulacja sobą, żeby doprowadzić do seksu. Seks jest celem, toksyczne są środki. Udawanie kogoś kim się nie jest, wymyślanie ckliwych historyjek, kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa. Pytanie czy te postacie mogą osiągnąć satysfakcję z pożycia bez tego całego cyrku przed tym - czy może wcielanie się w "role" ich podnieca, a seks tylko jest tego zwieńczeniem.
Nurbanu i Gazanfer - ona tylko go wykorzystuje, jest jej środkiem do celów, a biedny się podkłada i robi wszystko aby spełnić życzenia swojej bogini. Szkoda mi go :( Zwłaszcza, że musi oglądać dziewczynę za którą szaleje obściskującą się z innym.
Rana i Bayezid - znowu, dlaczego związek oparty na seksie miałby być toksyczny? rzecz w tym, że to nie był związek oparty na seksie, choć tak się wydawało. Grali w niepokojące gry, ciągnęli się za słowa, ich intencje, zwłaszcza Rany, nie były jasne. Do tego szantaż emocjonalny z wykorzystaniem dzieci. Dżiz, jak mi ich brakuje...
ktoś może zapytać - dlaczego na tej liście nie ma Kadira, skoro jest obrazem toksyczności? A mianowicie, Kadirek nie jest z związku. Gdyby był, byłby to najbardziej toksyczny związek ever, ale na szczęście póki co oszczędził paniom takich atrakcji. Co nie oznacza, że nie czekam i nie łudzę się. Utop me smutki, belle :)
Liked by:
ㅤ── ⠀Zalima.⠀✾