@EpickiKarin

♔ Şehzade Karım ♔

Ask @EpickiKarin

Sort by:

LatestTop

♔♔♔

♔ Şehzade Karım ♔
Widzę, że technik jest nieaktywny, nad czym ubolewam. Bardzo chciałam wykreować tą historię ( lubię wszelką patologię pisać także... Xd ) Ogólnie wiem, że ktoś rezerwował postać mojej ukochanej siostry Kaderci, a ja jednak chciałabym ją wykreować, dlatego zastanawiam się, czy nie zrobić z tego konta uniwersalnego. Szukam więc jakiejś osóbki, która chciałaby prowadzić postać Kader. Mam zarys pomysłu, jednak jest on także zgodny z fabułą zawartą w rp.

♔♔♔ Ben şehzade Karım...

Cisza i ciemność spowijały calusieńką komnatę, w której dane było zamieszkać mej osobie. Jednakże księżyc na zewnątrz święcił dosyć jasno, toteż pomieszczenie nie było ogarnięte całkowitym mrokiem, tak jak się wydawało, nim mój wzrok przyzwyczaił się do obecnego stanu rzeczy. Natomiast jedynym dźwiękiem, który docierał do mych uszu, był miarowy oddech ciemnowłosej dziewczyny śpiącej obok mej osoby. Przekręciłem lekko głowę i obrzuciłem niewiastę wzrokiem. Nawet nie zapamiętałem jej imienia, tak jak i wielu innych, które przewijały się przez mą alkowę. Choć owa niewiasta była niesamowicie piękna, tak jak wszystkie inne kobiety z mego haremu nie wyłamała się z już utartego schematu; była kolejną nic nie wartą hatun na jedną noc, jakich tutaj wiele. Nigdy nie rozumiałem swych braci, czy zmarłego ojca, którzy, przywiązywali się do niewolnic. Przecież wszystkie były takie same, nic nie znaczące. Były zwykłymi zabawkami, których zadaniem było zaspokajanie mych potrzeb. Nie miałem żadnych oporów do krzywdzenia tych kobiet, choć nie zawsze to czyniłem. Każdej nocy zapraszałem do swego łoża inną, piękniejszą od poprzedniej. Nie zdarzyło się jeszcze, aby ta sama dziewczyna odwiedziła mnie dwukrotnie. Pozostałe, które miały nieszczęście trafić do mego haremu, a nie spełniały mych oczekiwań pod względem urody, czekało tylko jedno: śmierć. I tak były niczego nie warte. Nikt po nich nie zapłacze, a ja pozbywam się zbędnych rzeczy. Tak już po prostu było, a nikt nawet nie śmie kwestionować mych decyzji, które pozostaną nie zmienne. Nigdy żadna z tych kobiet nie dobierze się do władzy, nawet taka, która urodzi mi syna... Były nic nie warte, nic nie znaczące... Tak już pozostanie. Wiedziałem o tym doskonale.
Już dawno przysiągłem sobie iż nic nie warte niewiasty nie będą moją słabością. Żadna z nich nie skradnie mego serca, nie pozwolę na to. Jednak ostatnimi dniami poprzez nie, chciałem zagłuszyć swe myśli; wyrzucić z nich pewną kobietę, która mnie oczarowała. Jednak bezskutecznie... Podniosłem się z łoża i podążyłem w stronę drzwi prowadzących na taras. Swe kroki stawiałem cicho, aby nie zbudzić śpiącej niewolnicy. Nie robiłem tego z troski o nią, czy dla jej wygody; to nie interesowało mnie w najmniejszym stopniu. Gdyby przeklęta hatun zbudziłaby się ze snu, zakłóciłaby mój spokój.
♔♔♔ CIĄG DALSZY: https://justpaste.it/xrhw

View more

Language: English