powiem Ci, że mnie nie było tu ponad rok. A zaczęło się to wszystko w 2013 roku... to sporo czasu. Zmieniło się wirle, sporo moich znajomych motylków odeszło. I wiesz co? Jestem z nich dumna.
Ugh, zazdroszczę osobom, które umieją tak po prostu odejść, naprawdę
Wszystkiego dobrego dla Twoich znajomych, oby nic ich nigdy nie pojebało i do motylków nie wracali
Ja irl znam trzy osoby, które się w to bawiły, z czego jedna dalej w tym siedzi i jest w podobnej sytuacji co ja, drugą chyba siłą i terapią odciągnęli, ale po drodze zdążyła wpaść w anemię, nerwice lękowe i niedobory wszystkiego czego można, a z trzecią straciłam zupełnie kontakt ponad tydzień temu i nie mam pojęcia, co się z nią dzieje, a mieszka zbyt daleko bym była w stanie sprawdzić. Martwię się o nią niesamowicie, szczególnie że wiem, co może się dziać w głowie takiej osoby.
Motylki to naprawdę bardzo ciepła i kochana społeczność, ale od środka widać, że każdy tutaj robi dobrą minę do złej gry i pomaga sobie we wspólnym umieraniu.
Wszystkiego dobrego dla Twoich znajomych, oby nic ich nigdy nie pojebało i do motylków nie wracali
Ja irl znam trzy osoby, które się w to bawiły, z czego jedna dalej w tym siedzi i jest w podobnej sytuacji co ja, drugą chyba siłą i terapią odciągnęli, ale po drodze zdążyła wpaść w anemię, nerwice lękowe i niedobory wszystkiego czego można, a z trzecią straciłam zupełnie kontakt ponad tydzień temu i nie mam pojęcia, co się z nią dzieje, a mieszka zbyt daleko bym była w stanie sprawdzić. Martwię się o nią niesamowicie, szczególnie że wiem, co może się dziać w głowie takiej osoby.
Motylki to naprawdę bardzo ciepła i kochana społeczność, ale od środka widać, że każdy tutaj robi dobrą minę do złej gry i pomaga sobie we wspólnym umieraniu.