❛❛ We march to victory
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Or we march to defeat ❜❜
━━━━━━━━━━━━━━━ • ♒ • ━━━━━━━━━━━━━━━
- Stannis Baratheon jedyny wsparł Nocną Straż, gdy noc się okazała najciemniejsza. Bez niego Północ zostałaby spalona i podbita. Jechał odbić Winterfell z rąk Boltonów, zdrajców, którzy poderżnęli gardło Pani Matce. Nieważne co zrobił. Jakich nieprawości się nie dopuścił, kiedy kobieta w czerwieni rzuciła cień na jego umysł. Póki żyję będzie bohaterem. Tym, który ocalił Północ. Dopilnuję by tak o nim myślano.
Przerażała go perspektywa mordu własnego brata i rozumiał obawy Davosa, ale nie dawał im wiary. On nigdy nie wystąpi przeciw Robbowi i nie da mu powodu by wątpił w jego wierność. Lord Renly wbrew prawu ogłosił się królem i ubrał koronę, która mu się nie należała. Jon zrezygnował z tego zaszczytu, gdy tylko się dowiedział, że Robb żyje. Nie chciał władzy. Ani na Murze ani w Winterfell. Chciał tylko skupić uwagę wszystkich na Północy i zbliżającej się inwazji Innych.
- Łatwo nam zapominać co dla nas ktoś zrobił dobrego, kiedy dowiadujemy się, że czynił też zło - powiedział Davos. Jon nie bardzo rozumiał jego słowa. Cała ta rozmowa wydawała mu się niepotrzebna. - Ale ty chcesz zapomnieć o wszystkim złym co zrobił Stannis, bo poparł Nocną Straż. Był dobrym królem, zasługiwał na tron, ale pokonały go demony. Zawierzył czarom, a to niebezpieczna broń.
- Czary to miecz bez rękojeści - przypomniał sobie słowa Dalii. Miała rysy Starków. Była piękna i dzielna. Umarła, wydając na świat syna Mance'a Raydera.
- Tak, ale nie tylko one mogą opętać umysł. Twój brat raz został zdradzony. Łatwo będzie obudzić w nim nieufność. Zwłaszcza jeśli będą go otaczali ludzie nieprzychylni tobie. Weź ze sobą chorążych. Niech będą świadkami, że jedziesz tam jedynie po to by zobaczyć upiora.
Jon myślał nad tym. Rycerz miał rację. W zimie nie znajdując gleby zdrada puszczała swe nasiona w umysłach i rozkwitała podlewana niepewnością i żalem. Ale był namiestnikiem. Na pierwszym miejscu stawiał króla i Północ, a nie siebie. Nie było to trudne. Kochał Robba, a Północ była jego domem. Za nich mógł zginąć.
- Nie - odpowiedział. - Nie narażę autorytetu króla dla papierowej tarczy. Jeśli mają na mnie spaść ciosy, ona i tak mnie nie obroni. Kiedy wrócę do Winterfell z upiorem wszyscy sobie wybiją z głowy zdradę, a zobaczę prawdę. Bywa tak, że to właśnie ona jest najbardziej przerażająca.
⠀
- Jeśli zabiła jednego króla, może zabić i drugiego. Jestem namiestnikiem. Jak mogłeś to przede mną ukryć?
- Stannis nie był jej królem - przypomniał, ale dla Jona nie było to usprawiedliwienie. Dla jednych królem był Stannis, dla innych Joffrey, Tommen albo Renly.
- A Robb jest? - spytał choć znał odpowiedź. Nie był. - Nie będę spokojny jeśli zostanie z królem. Pojedzie z nami. Pod pretekstem służenia mojej siostrze. Przecież obiecała Lady Stark, że zaopiekuje się jej córkami.
━━━━━━━━━━━━━━━ • ♒ • ━━━━━━━━━━━━━━━
https://justpaste.it/1b8w6View more