Miłość ponoć miała uskrzydlać Ale co wyszło, podcięła skrzydła Wybrałeś ją, ona czuje się gorsza Powiedziałeś ''kocham'' i zamknąłeś rozdział Zabrałeś królewnę z wieży, zostawiając w lesie Ona czeka tam samotnie, co noc przyniesie Co się z nią stanie, nic Cię nie obchodzi Chciałeś tylko zdobyć, nie za rękę chodzić Ona pragnie, żebyś ją doceniał A nie oglądał, za innymi się uśmiechał Po co jej mówiłeś te piękne słowa Uwierzyła w to, że zamiast burzyć, chcesz budować Chcesz, by była tylko Twoja, ale Ty nie tylko jej Tak się składa, że w tą stronę nie da się Miłość nie poczeka i odjedzie z peronu Wtedy będzie już za późno, kumasz to ziomuś?